Prezydent Wołodymyr Zełenski przyznał, że ukraińskie wojsko może „w ramach obowiązującego ustawodawstwa” uczestniczyć w obronie innych państw członkowskich NATO, ale stanie się to dopiero po wejściu Kijowa do Sojuszu.
Komentując możliwość rozmieszczenia wojsk NATO na Ukrainie, o której spekulowano przed szczytem w Wilnie, Zełenski podkreślił, że ani Sojusz, ani Ukraina nie są tym zainteresowane, dopóki nie mają członkostwa.
„Uważam, że w tym przypadku nasze siły zbrojne są wystarczające. Pytanie dotyczy konkretnej broni w stylu NATO” – powiedział na konferencji prasowej w środę po zakończeniu wileńskiego szczytu NATO, donosi korespondent „Europejskiej Prawdy”.
Jednocześnie głowa państwa dopuściła do odwrotnej sytuacji, w której Ukraina jest proszona o wysłanie wojsk w celu wzmocnienia bezpieczeństwa na terytorium Sojuszu.
„Akurat partnerzy rozumieją, że mamy potężną armię, a kiedy będziemy w NATO, to nasi wojskowi, którzy mają doświadczenie wojskowe – oni, jestem przekonany, że można ich zaprosić w ramach obecnego ustawodawstwa do zapewnienia bezpieczeństwo na terytoriach innych państw NATO” – wyjaśnił.
Przypomnijmy, że w czerwcu były sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Anders Fogh Rasmussen przyznał, że w ramach dyskusji nad przyszłymi gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy poszczególni członkowie NATO mogą zgodzić się na wprowadzenie swoich wojsk na terytorium Ukrainy terytorium.
Ale już wtedy minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba powiedział, że państwa NATO nie wprowadzą wojsk na terytorium Ukrainy do końca wojny rosyjsko-ukraińskiej.
oprac. ba na podst.unian.net
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!