Do używanych przez Julię Tymoszenko środków higieny osobistej i kosmetyków dodawane są substancje trujące? Państwowa Służba Penitencjarna zaprzecza.
5 stycznia była premier Ukrainy poinformowała na piśmie szefostwo Kaczanowskiej Kolonii Karnej w Charkowie, że jej zdrowiu i życiu w szpitalu, gdzie obecnie przebywa, zagraża niebezpieczeństwo, ponieważ „osoby postronne” dodają prawdopodobnie środki trujące do używanych przez nią kosmetyków.
„Przeprowadzone zostało postępowanie sprawdzające, które nie ujawniło na terenie szpitala obecności postronnych osób oraz śladów jakichkolwiek substancji trujących w środkach higieny osobistej Julii Tymoszenko” – poinformowało biuro prasowe Państwowej Służby Penitencjarnej.
Ukraińskie media przypominają w tym kontekście próbę otrucia Wiktora Juszczenki w 2004 roku, kiedy był kandydatem na prezydenta Ukrainy. Prokuratura ustaliła, że został zatruty dioksynami wyprodukowanymi prawdopodobnie w laboratorium w Rosji, Wielkiej Brytanii lub USA. Naukowcy z wydziału chemii uniwersytetu Cambridge stwierdzili, że poziom dioksyn w ciele Juszczenki świadczył o celowym otruciu.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!