W środę 21 czerwca, milicja wtargnęła do rodzinnego domu w Mostach na Grodzieńszczyźnie szefa „Białoruskiego Domu w Warszawie” Alesia Zarembiuka. Białoruski działacz opozycyjny poinformował o tym na Facebooku.
Aleś Zarembiuk jest osobą publiczną, dlatego białoruskie służby doskonale wiedziały, że nia zastaną go w miejscu zameldowania. Mimo to postanowiły ponękać rodziców;
„W dniu dzisiejszym przeprowadzono 2 przeszukania w moim miejscu zamieszkania oraz zameldowania w Mostach. Przedstawiciele komitetu śledczego z Grodna przesłuchali ojca, teraz w cerkwi przesłuchują matkę (matka jest nauczycielką i prowadzi zajęcia z dziećmi w cerkwi). Zostało wszczęte przeciwko mnie postępowanie karne” – napisał Zarembiuk na Facebooku.
Aleś nie mieszka na Białorusi od kilkunastu lat, bo władze ścigały go tak zapamiętale, że w rodzinnych Mostach miał związane ręce jako opozycjonista. Po latach politycznych prześladowań musiał opuścić swój dom, przyjechał do Warszawy, gdzie w 2011 roku zakładał Białoruski Dom.
Teraz Białoruski Dom to instytucja, to „białoruska ambasada” w Warszawie, otwarta dla ludzi i z myślą o nich stworzona. W kamienicy na Saskiej Kępie odbywają się białoruskie imprezy, spotaknia twórcze, konferencje, szkolenia itp.
Aleś stworzył miejsce, w którym tętni życie wolnej Białorusi.
ba
1 komentarz
PI Grembovitz
22 czerwca 2023 o 14:04KGB…
Wracajcie do Polski!
Do swej Ojczyzny.
Tam psy.