Po zakończonym właśnie dwudniowym spotkaniu państw NATO jego sekretarz generalny Jens Stoltenberg podsumował w Brukseli, iż sojusznicy z Paktu Północnoatlantyckiego zgadzają się, że Ukraina poczyniła przez ostatnią dekadę ogromne postępy w drodze do członkostwa w sojuszu.
Stoltenberg zastrzegł jednocześnie, iż kwestia oficjalnego zaproszenia Ukrainy do NATO na pewno nie będzie poruszana na nadchodzącym szczycie Sojuszu w Wilnie (11–12 lipca br.).
„Nie będziemy dyskutować nad zaproszeniem Ukrainy do NATO, ale nad tym jak przybliżać Ukrainę do Sojuszu.
Jestem pewien, że na szczycie NATO w Wilnie 31 sojuszników zgodzi się na bardziej ambitne zobowiązania w kwestii wydatków na obronność.
Inwestowanie w odstraszanie i obronność jest bowiem dzisiaj tak ważne, jak nigdy dotąd. Musimy zapewnić naszym obywatelom bezpieczeństwo. […]
Jesteśmy w trakcie uzgadniania nowych zobowiązań na rzecz obrony. Jestem pewien, że kiedy spotkamy się w Wilnie, to 31 sojuszników zgodzi się na bardziej ambitne zobowiązania”
– powiedział w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli Jens Stoltenberg.
Przypomnijmy, iż wymagany przez Sojusz próg wydatków na obronność to 2 procent PKB każdego z członków. Wiele z krajów nie osiąga tego poziomu, zaś Polska w tym roku deklaruje wydatki na wojsko w wysokości aż 3 procent budżetu!
„Gdyby Ukraina przestała teraz walczyć, to przestała by istnieć jako niepodległe państwo. Gdyby Rosja zakończyła walki, to mielibyśmy pokój. Mamy jednego agresora – to Moskwa, prezydent Putin i siły rosyjskie. I mamy ofiarę agresji – Ukrainę. Wszystkie wysiłki na rzecz pokoju muszą uwzględniać ten punkt wyjścia”
– podkreślił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
RES na podst. PAP
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!