Według danych Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy armia rosyjska straciła dotąd prawie 3800 czołgów, zaś według niezależnych ekspertów wojskowych było ich około 1200. Bez względu jednak na to, która z tych liczb jest bliższa prawdzie, Rosjanom zaczyna brakować nowoczesnych pojazdów, które by miały szansę w starciu z zachodnią bronią przeciwpancerną używaną przez Ukraińców.
Wygląda na to, iż kłopoty ze sprzętem sprawiają, że już od pewnego czasu Rosjanie wykorzystują na froncie swoje najnowocześniejsze czołgi T-90S, czyli wersję eksportową tego pojazdu, przeznaczoną m.in. dla Indii (800 pojazdów). Z początku zachodni analitycy wojskowi byli przekonani, iż do walki trafiają wozy T-90A, w wersji zubożonej, bo pozbawionej systemu „Sztora”, montowanego w wozach eksportowych. Jednak materiały fotograficzne z frontu pokazują, iż jest inaczej!
Wyjaśnijmy, iż TSzU-1-7 „Sztora” to rosyjski elektro-optyczny system zakłócający, czyli środek obrony czołgu przed przeciwpancernymi pociskami kierowanymi, dalmierzami laserowymi oraz pociskami naprowadzanymi odbitym promieniem lasera.
System „Sztora” ma dwie zasadnicze funkcje: pierwsza to obrócić wieżę czołgu w kierunku nadlatującego pocisku, a następnie przy pomocy emiterów podczerwieni wysłać fałszywy impuls tak, aby zmylić system naprowadzania pocisku; druga służy do zakłócania dalmierzy laserowych oraz wiązki laserowej nadlatujących pocisków przeciwpancernych naprowadzanych laserem. „Sztora” potrafi zidentyfikować kierunek, z którego biegnie promień lasera, co pozwala obrócić czołg przodem, czyli najgrubszym pancerzem, do kierunku zagrożenia.
Zatem wszystko wskazuje na to, że armia rosyjska z braku nowoczesnego sprzętu przejmuje pojazdy przeznaczone na eksport, przeznaczone wszystkie moce produkcyjne na potrzeby swoich sił zbrojnych.
Skąd jednak akurat T-90S w wersji eksportowej dla Indii na froncie rosyjsko-ukraińskim? Wygląda na to, że są to pojazdy przysłane przez Indie do Rosji w celu zainstalowania właśnie systemów „Sztora”! Już bowiem 27 sierpnia 2021 roku agencja informacyjna TASS poinformowała, cytując Aleksandra Michejewa, dyrektora generalnego rosyjskiej agencji eksportu broni Rosoboronexport, że wiele zmodernizowanych systemów umieszczonych na „czołgach dostarczanych przez Indie” zostało poddanych „wstępnym testom”. Wygląda zatem na to, że „indyjskie” czołgi nie wróciły już do domu…
Takie działania oznaczają dla Rosjan utratę kolejnych rynków zbytu, na który z chęcią wejdą Chińczycy ze swoimi produktami, na przykład eksportowym hitem – czołgiem podstawowym VT-4.
Dodajmy, iż 46 tonowy, uzbrojony w 125 mm armatę i sprzężony z nim karabin maszynowy 7,62 mm oraz przeciwlotniczy karabin maszynowy 12,7 mm, obsługiwany przez trzyosobową załogę czołg T-90M Proryw-3 jest najnowszą wersją tego typu pojazdu, produkowaną w Rosji od 2021 roku.
RES na podst. Defence24, TASS
4 komentarzy
Art
31 maja 2023 o 00:52Nie oszukujmy się, ruSScy to technologia XX wieku! Bałbym się użycia przez ten reżim faszystowski broni masowego rażenia!
Paweł Kopeć
31 maja 2023 o 09:31„Nie lękajcie się!”
„Strach ma wielkie oczy”
Więcej wiary, nadziei i optymizmu!
Paweł Kopeć
31 maja 2023 o 09:23You are dead!
Now!
Hell awaits!
Non RIP
Daniel
31 maja 2023 o 23:06Wojna na Ukrainie pokazała że czołg to relikt minionej epoki drony kamikadze za ułamek ceny w rękach nawet nie wyszkolonego jełopa to zabójcza broń dla każdego czołgu