Niemieckie pociski manewrujące „Taurus” o zasięgu 500 kilometrów, po brytyjskich „Storm Shadow”, które już sieją spustoszenie w szeregach armii rosyjskiej, mogą się stać kolejna bronią zapewniającą przewagę ukraińskim Siłom Zbrojnym.
Jak bowiem powiedział niemieckiej agencji prasowej RND wpływowy polityk CDU i emerytowany pułkownik Bundeswehry Roderich Kiesewetter:
„Partnerzy Ukrainy muszą teraz pójść na całość i zapewnić Ukrainie wszystko, co jest dozwolone przez prawo międzynarodowe. Pociski manewrujące «Taurus» o zasięgu do 500 kilometrów byłyby bardzo pomocnym wkładem ze strony Niemiec”.
I choć Niemcy mają w arsenale stosunkowo niewielką liczbę tych precyzyjnych pocisków, przyniosłyby one Ukrainie ogromną korzyść, bo umożliwiły ataki na rosyjską infrastrukturę wojskową daleko za liniami frontu – podobnie jak działają „Storm Shadow”.
Bundeswehra zamówiła co prawda około 600 pocisków manewrujących „Taurus” KEPD 350K, jednak zdaniem płk. Kiesewettera do użycia nadaje się nie więcej niż 150 i jak podkreśla:
„lepiej żeby trafiły na Ukrainę, niż leżały w magazynach”.
Pytaniem otwartym jest to, jak na tą propozycję zareaguje Berlin, gdyż Ukraina właśnie zwróciła się do Niemiec z prośbą o dostawę pocisków manewrujących „Taurus”.
„Odpowiednia prośba ze strony ukraińskiej wpłynęła w ostatnich dniach”
– poinformowała „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” rzeczniczka niemieckiego Ministerstwa Obrony, podał.
„Rosja zaatakowała Ukrainę, więc Ukraina ma prawo się bronić. Wspieramy Ukrainę również bronią. Robią to nie tylko Niemcy i USA, ale wiele innych krajów. Jednocześnie jasne jest, że broń, którą dostarczamy, powinna być używana tylko na terytorium Ukrainy… Przeznaczona jest do użycia obronnego na ukraińskiej ziemi”
– powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz w Tallinie na wspólnej konferencji prasowej z przywódcami krajów bałtyckich, jak podała agencja Ukrinform.
Jak informuje Defence24 pociski manewrujące „Taurus” KEPD 350K powstały w europejskim konsorcjum niemieckiej Taurus Systems GmbH, która jest spółką joint venture firm MBDA Deutschland GmbH i szwedzkiej SAAB Dynamics AB. Do tej pory do ich przenoszenia zostały przystosowane jedynie niemieckie i hiszpańskie Eurofightery, hiszpańskie myśliwce F/A-18 „Hornet” oraz koreańskie samoloty wielozadaniowe Boeing F-15K „Slam Eagle”. Korea była też ostatnim klientem, który w 2016 roku zamówił pociski „Taurus”, a ich produkcja była realizowana do roku 2018.
Zasięg pocisków „Taurus” KEPD 350K o obniżonej skutecznej powierzchni odbicia radiolokacyjnego jest szacowany na ponad 500 kilometrów. Pocisk napędzany silnikiem turbowentylatorowym, który umożliwia mu osiąganie prędkości poddźwiękowej (0,85 Ma). Naprowadzany jest na cel bezwładnościowym układem nawigacyjnym korygowanym systemem GPS z radiolokacyjnym wysokościomierzem oraz układem elektrooptycznym bazującym na mapie z rzeźbą terenu. Umożliwia to lot na małej wysokości, w zakresie 30–40 metrów nad powierzchnią gruntu.
„Taurus” KEPD 350K waży 1400 kilogramów i przenosi głowicę bojową o masie 480 kg.
Cena jednego „Taurusa” to około 1 milion euro.
RES na podst. Defence24, RND, „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”, Ukrinform
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!