W niedzielę 28 maja 2023 roku, po raz pierwszy w historii Turcji, odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Urzędujący prezydent Recep Tayyip Erdogan, który w turze pierwszej otrzymał 49,5 procent głosów, zmierzy się w niej z kandydatem opozycji Kemalem Kilicdaroglu (44,9 procent).
Znaczenie tych wyborów jest olbrzymie – i dla regionu, ale i dla całej Europy. Jak przekonują „turkolodzy”, będzie to aktualny barometr nastrojów w całej Azji. W pewnym uproszczeniu, wyborcze zwycięstwo Erdogana oznaczałoby dalsze zbliżenie Turcji z Rosja i państwami popierającymi jej działania, zaś zwycięstwo Kilicdaroglu – zwrócenie się Turcji w stronę Zachodu.
Który zatem z kandydatów „dzień przed” ma większe szanse na zwycięstwo?
Recep Tayyip Erdogan, 69-letni lider założonej przez siebie Partii Sprawiedliwości i Rozwoju, rządzi Turcją od 2003 roku – najpierw jako szef rządu, a od roku 2014 jak prezydent. Uczynił turecki system polityczny bardziej prezydenckim, wprowadził również m.in. ograniczanie niezależności sądownictwa, czy wolności prasy w kraju. Konsekwentnie opowiada się za sojuszem z Rosja i popiera większość jej działań. Jego niesłabnącą popularność wśród tureckiego społeczeństwa potwierdził wynik osiągnięty w pierwszej turze wyborów prezydenckich.
Kemal Kilicdaroglu, 74-letni polityk, jest kandydatem popieranym przez większość zjednoczonej, tureckiej opozycji. Przez wiele lat był parlamentarzystą z ramienia Republikańskiej Partii Ludowej. Od 2010 roku stoi na czele tego tradycyjnie laickiego, reformistycznego i postulującego rozdział państwa i Kościoła ugrupowania. Wśród obietnic wyborczych Kilicdaroglu znalazło się m.in. naprawienie trawionej inflacją (85% w grudniu 2022 roku, 55% w marcu 2023 roku…) tureckiej gospodarki, przywrócenie niezależności sądownictwa, przesiedlenie 3,5 milionów uchodźców z Syrii z powrotem do ich ojczyzny, a także wznowienie rozmów akcesyjnych z Unią Europejską.
Przewidywanie wyników wyborów nigdy nie jest łatwe i zawsze obdarzone dużym ryzykiem błędu, zaś w skomplikowanej politycznie sytuacji w Turcji – może szczególnie trudne…
Na wynik drugiej tury wyborów duży wpływ będą mieli zarówno wyborcy niezdecydowani, jak też ci popierający w pierwszej turze innych kandydatów. Sinan Ogan, który zajął trzecie miejsce w pierwszej turze wyborów z wynikiem 5,3 procenta (czyli około 2,8 miliona głosów!), przekazał swoje poparcie Erdoganowi; zaś lider nacjonalistycznej Partii Zwycięstwo Umit Ozdag, którego ugrupowanie zdobyło 2,23 procent w wyborach parlamentarnych swoje poparcie przekazał Kilicdaroglu.
Turecka pracownia badań społecznych „Konda” w sondażu przeprowadzonym w dniach 20–21 maja 2023 roku, wskazywał na 47 procentowe poparcie dla Recepa Tayyipa Erdogana, wobec 42,2 procent dla Kemala Kilicdaroglu. 8,2 procent wyborców pozostawało niezdecydowanych, zaś 2,6 procent zadeklarowało, że nie weźmie udziału w wyborach.
Czy te przewidywania się potwierdzą – przekonamy się już w niedzielny wieczór.
RES na podst. CNN, Reuters, PAP
1 komentarz
tak myślę
27 maja 2023 o 11:47Oddanie przez Ormian swojego Górnego Karabachu sąsiedniemu Azerbejdżanowi, sojusznikowi Erdogana, to sukces Turcji.
Więc wygra Erdogan.