Mimo sankcji Rosjanie wciąż próbują eksportować stal skradzioną na Ukrainie. Wykorzystanie rodzimej floty utrudniłoby ten proceder, dlatego próbują wykorzystywać statki pod obcą banderą, które przetransportowałby skradziony towar do Turcji. Świadczą o tym oferty, które wysyłają do armatorów i firm wynajmujących statki.
„Sewastopol – Iskenderun, bębny stalowe 11-23 metrów, 4000/5000” – brzmi jedna z ofert, którą wysłali do firm bułgarskich.
Przypomnijmy, w okupowanym Mariupolu Rosjanie przejęli znaczne zapasy wyrobów metalowych i stalowych, wyprodukowane w tamtejszych zakładach Azowstal i Mariupolskm Kombinacie Metalurgicznym im. Iljicza. Jesienią ub. roku wywieziono je do Rostowa nad Donem i Sewastopola.
Przypomnijmy, że w Mariupolu przejęli i upaństwowili też dwa obce statki. Jednostki przybyły do tamtejszego portu przed rozpoczęciem rosyjskiej agresji na Ukrainę w lutym ub. roku, aby przetransportować za granicę ukraińskie wyroby metalurgiczne.
Właściciel skradzionych wyrobów metalurgicznych, firma Metinvesta Rinata Achmetowa, wystąpiła do Prokuratury Generalnej Ukrainy z wnioskiem o wszczęcie postępowania karnego w sprawie rabunku. Firma wezwała również wszystkich swoich międzynarodowych partnerów i operatorów portów morskich do powstrzymania się od kupowania skradzionych produktów i zgłaszania prób sprzedaży.
Opr. TB, UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!