Aleksander Łukaszenka uważa kontratak ukraińskiej armii za dezinformację i szaleństwo. Swoją opinię wyraził 18 maja na posiedzeniu Rady Zgromadzenia Parlamentarnego Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ).
Białoruś objęła przewodnictwo w Radzie.
Zwracając się do przedstawicieli „rosyjskiego NATO”, słaby wciąż Łukaszenka stwierdził, że sytuacja jest krytyczna, ale zaapelował, by nie dopuścić rozłamu w organizacji.
„Władcy próbują zmienić świat, a my jesteśmy w centrum tej uwagi. Musimy się nawzajem wspierać. Nie ma innej alternatywy dla zachowania suwerenności i niepodległości naszych państw – przekonuje dyktator Białorusi.
Komentując obecną sytuację wokół Ukrainy, Łukaszenka zaczął mówić o jakiejś nowej wersji negocjacji; „Zanim oskarżą nas o konfrontację, rozszerzenie tego konfliktu, musimy wrócić do stołu negocjacyjnego” – mówił Łukaszenka.
Oswiadczył też, że zapowiedzi kontrofensywy to nic innego jak dezinformacja Kijowa;
„W każdej bitwie dezinformacja jest bardzo niebezpieczna. Przypomnij sobie bitwę pod Kurskiem pod Stalingradem, kiedy skutecznie zdezinformowaliśmy wroga i wygraliśmy tę bitwę – mówił Łukaszenka. –
„Ale muszę powiedzieć, że największą dezinformacja, to ta kontrofensywa. Moim zdaniem nie ma i nie może być żadnej kontrofensywy. To po prostu szaleństwo. Jeden do pięciu na froncie, aby walczyć ze sprzętem i siłą roboczą – to po prostu szaleństwo! Nie, musimy naciskać, musimy podburzać Ukraińców, aby kontynuowali i utopili nas w tej konfrontacji.
O to chodzi dzisiaj na froncie. Widzimy to. Jest tuż za płotem” – powiedział satrapa.
ba za belta.by
1 komentarz
Jagoda
18 maja 2023 o 15:36Łukaszenka to wie: „Ukraińska kontrofensywa to dezinformacja” … Agro Führer wyczytał to z rozsypanych z jutowego wora ziemniaków zamiast kości wróżbity ?