W czwartek 4 maja 2023 roku Siły Zbrojne Ukrainy poinformowały o bezprecedensowym sukcesie bojowym – za pomocą amerykańskiego systemu antyrakietowego MIM-104 „Patriot” i wystrzelonego zeń pocisku PAC-3, miało udać się im zestrzelić rosyjski hipersoniczny pocisk rakietowy „Kindżał”!
Wydarzenie byłoby przełomowe, i świadczyłoby o niezwykłej skuteczności słynnych już „Patriotów”, gdyż Ch-47M2 „Kindżał”, odpalany z samolotu MiG-31K, porusza się z prędkością ponaddźwiękową, osiągając nawet 10 Ma (12 000 km/godz.), co czyni ją celem niezwykle trudno osiągalnym dla systemów antyrakietowych. Rosyjski pocisk ma jednak istotną wadę – nie na całej trasie przelotu jest w stanie utrzymywać tak zawrotną prędkość i większość drogi do celu przebywa jak „tradycyjna” rakieta balistyczna.
Sukces ten armia ukraińska miała odnieść w nocy, nad obwodem kijowskim, wrak spadł na pusty stadion piłkarski w Kijowie, a oprócz zaprezentowanych w Internecie fotografii szczątków rakiety, autentyczność zdarzenia potwierdził dowódca ukraińskich sił powietrznych gen. Mykoła Ołeszczuk, pisząc m.in.:
„Tak, strąciliśmy «nieposiadający analogów» Kindżał! To historyczne wydarzenie!”.
Strona rosyjska, w obliczu takiej klęski militarno-wizerunkowej, zareagowała zrozumiałą ciszą, która trwała praktycznie aż do 12 maja, kiedy to mer Kijowa Witalij Kliczko zamieścił w Internecie liczne fotografie wyeksponowanych w stolicy Ukrainy szczątków rakiety.
I wtedy wszystkie informacyjno-propagandowe kanały telewizji rosyjskiej (Rossija1, Rossija24, czy wojskowa Zvezda) emitować zaczęły materiały zaprzeczające sukcesowi Ukrainy. Według występujących w tych audycjach rosyjskich specjalistów wojskowych, zaprezentowane w Kijowie szczątki nie należą Ch-47M2 „Kindżał”, lecz są to fragmenty… sowieckiej lotniczej bomby przeciwbetonowej BetAB-500!
Wyjaśnijmy, iż BetAB-500 przeznaczona jest do niszczenia punktów umocnionych przeciwnika: stanowisk dowodzenia, podziemnych magazynów i składów amunicji, ważnych z punktu militarnego budynków o grubych ścianach, czy wreszcie dróg i autostrad. Bomba wyposażona jest w spadochron hamujący, który ma na celu zakrzywianie toru jej opadania, co znacznie poprawia celność, a więc i skuteczność. Ma też mały silnik rakietowy, który przyspiesza opadanie, przez co zwiększa energię kinetyczną uderzenia.
Bomby BetAB-500 zostały ostatni raz użyte bojowo w czasie wojny domowej w Syrii.
Sukces ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, osiągnięty za pomocą amerykańskiego sprzętu, wywołał w kołach wojskowych Waszyngtonu ogromne poruszenie i na pewno zaowocuje szczegółowymi badaniami szczątków rakiety, która w ten sposób pierwszy raz trafiłaby w ręce sojuszników z NATO.
RES
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!