Coroczny obowiązkowy „pokaz potęgi” Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja, w tym roku wypadł wyjątkowo skromnie. Widać od razu, iż kolejne porażki w wojnie z Ukrainą, zwanej w Rosji uparcie „specjalną wojenną operacją”, mocno ograniczyć musiały propagandowy wydźwięk tego święta!
Na trybunach dla zagranicznych gości, co roku pełnych „głów państw” z wielu krajów świata, tym razem zobaczyliśmy jedynie przedstawicieli sześciu republik azjatyckich – Armenii (premier Nikol Paszinian), Kazachstanu (prezydent Kasym-Żomart Tokajew), Kirgizji (prezydent Sadyr Dżaparow), Tadżykistanu (prezydent Emomali Rahmon), Turkmenistanu (prezydent Serdar Berdimuhamedow) i Uzbekistanu (prezydent Shavkat Mirziyoyev) oraz oczywiście Białorusi – prezydenta Aleksandra Łukaszenkę.
Dla zatarcia tego naprawdę marnego wyniku rosyjska propaganda próbowała przekonywać widzów, iż „tak właśnie ma być”, gdyż na 78. rocznicę zwycięstwa Związku Sowieckiego „nad faszyzmem” zaproszeni zostali jedynie przedstawiciele byłych republik ZSRS, których mieszkańcy brali udział w tzw. Wojnie Ojczyźnianej. Dla podkreślenia tej narracji wszystkich zaproszonych prezydentów pousadzano na trybunach pomiędzy obwieszonymi medalami weteranami.
Sama wojskowa parada wypadła również dość skromnie. O ile defilada wojsk lądowych (10 000 żołnierzy z różnych rodzajów Sił Zbrojnych i uczelni wojskowych Federacji Rosyjskiej) prezentowała się może nie gorzej niż w latach poprzednich – to następujący tuż po niej pokaz „techniki wojskowej” był już naprawdę żenujący! Przez moskiewski plac Czerwony przemknęło jedynie… 125 pojazdów!
Kolumnę tradycyjnie otwierał samotny tzw. „najsłynniejszy czołg II wojny światowej”, czyli „kultowy” T-34 w gwardyjskim malowaniu, a tuż za nim przejechało kilka wielozadaniowych opancerzonych wozów terenowych GAZ-2330/2331 Tigr, kilka BWP Kurganiec-25, chyba cztery systemy rakietowe S-400 Triumf, dwie wyrzutnie pocisków balistycznych krótkiego zasięgu 9K720 Iskander oraz… jedna (!!!) wyrzutnia pocisków balistycznych dalekiego zasięgu RS-24 Jars. Ani jednego czołgu, nawet tego najnowocześniejszego, słynnego T-14 Armata, który tak malowniczo zepsuł się tuż przed trybuną honorową święta Dnia Zwycięstwa roku 2015!
Jednak chyba jeszcze „okazalej” wypadł pokaz Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej, gdyż tegorocznego „Dnia Pobiedy” po prostu go nie było…
RES
5 komentarzy
Kocur
9 maja 2023 o 17:19żurnalist: wołodia, ta parada w tym roku skromna jakaś , tylko jeden czołg, i do tego stary jak świat?
putin: no niestety, tylko tyle nam zostało po specjalnej operacji 🙁
STARY Olsa
9 maja 2023 o 21:53Pewnie wszyscy są jeszcze w Kijowie od 27 Lutego 2022,o mieli tam być w 3 dni od ataku….
Jimmy
10 maja 2023 o 12:37To nie dzień zwycięstwa to dzień upadku Rosji
Jimmy
10 maja 2023 o 12:36Nie dzień zwycięstwa ,tylko Dzień Upadku Rosji