Rosyjski Biełgorod poczuł przez chwilę tylko drobny ułamek tego, co dzieje się w Bachmucie czy innych ukraińskich miastach w wyniku wojny rozpętanej przez Federację Rosyjską
Rosyjski samolot wojskowy Su-34 zrzucił bombę lotniczą, która eksplodowała w mieście Biełgorod przy granicy z Ukrainą. W wyniku eksplozji ranne zostały trzy osoby.
Szef obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow napisał w Telegramie, że na skrzyżowaniu, na które spadła bomba, utworzył się ogromny lej. Ponadto zawaliło się kilka słupów, uszkodzone zostały samochody i budynek mieszkalny.
Wiaczesław Gładkow poinformował o trzech ofiarach bomby, która spadła na pięciopiętrowy budynek mieszkalny.
„Jedna osoba odmówiła hospitalizacji, u jednego mieszkańca zdiagnozowano zamknięty uraz mózgu, wstrząśnienie mózgu, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, udzielana jest wszelka niezbędna pomoc. I jedna starsza kobieta źle się poczuła, ciśnienie bardzo wzrosło. Była hospitalizowana, teraz jest pod obserwacją lekarzy” – napisał Gładkow w Telegramie.
Ministerstwo Obrony Rosji nazwało incydent „nadzwyczajnym wystrzeleniem amunicji lotniczej”.
W ostatnich tygodniach władze obwodów Rosji graniczących z Ukrainą, biełgorodzkim, briańskim i kurskim wielokrotnie informowały o ostrzałach, które spowodowały zniszczenia i ofiary.
Jednocześnie wskazuje się, że ataki przeprowadza strona ukraińska. W Kijowie jednak podobne wypowiedzi nie są komentowane.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!