Przez 3 dni propagandyści ruskiego miru rozpowszechniali toporne dzieło o rzekomym ataku „ukraińskich faszystów” na kobietę z maleńkim dzieckiem. Wstrząsające wideo, które miało potwierdzić bestialską naturę Ukraińców, kremlowscy propagandyści zamieścili nawet na oficjalnej stronie MSZ, ale po 2 dniach przyszło ją usunąć.
Z filmu rozpowszechnianego przez Z-kanały dowiadujemy się, że za kierownicą auta siedzi kobieta, która rzekomo wyprzedziła konwój wojskowy (czego nie ma na filmie). Nagranie odbywa się za pomocą wideorejestratora zamontowanego na przedniej szybie. Rosjanie, którzy zmontowali film zapomnieli tylko, że w czasie wojny te gadżety są na Ukrainie surowo zabronione.
Tak więc rzekomo wojskowy pojazd z „ukraińską flagą” zajeżdża drogę cywilnemu, prowadzonemu przez kobietę. Oba samochody zatrzymują się, po czym z „pojazdu wojskowego” wysiadło dwóch mężczyzn i zaczęło grozić kierowcy po ukraińsku. Kobieta kierowca i dziecko zostali znieważeni przez „ukraińskich faszystów”, otworzyli nawet ogień tuż obok samochodu. W tle słyszymy płacz dziecka i zdenerwowaną kobietę.
Jednak nawet rosyjscy blogerzy zwracają uwagę, że to prymitywny wideo-fake.
Z geolokacji wynika, że nagranie zrobiono między Donieckiem i Makiejewką, na terenie kontrolowanym przez DNR. Na pojeździe Sił Zbrojnych Ukrainy namalowano krzyż Wehrmachtu. Widać też szereg żenujących niedoróbek montażu wideo, które wyśmiawają blogerzy rosyjscy, a MSZ Rosji usunął nagranie ze swojej strony.
oprac.ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!