Ukraiński wywiad przyznaje – posiadamy źródła wśród rosyjskich oligarchów
Rosyjskie służby specjalne bezskutecznie próbują znaleźć ukraińskich agentów poprzez powiązania rodzinne – mówi w rozmowie z portalem Forbes Ukraina szef wywiadu wojskowego (HUR) SZU gen. Kyryło Budanow.
Szef wywiadu Ukrainy potwierdził, że ukraiński wywiad posiada źródła wśród rosyjskich oligarchów. Budanow powiedział jednak, że Rosjanom trudno będzie ustalić, którzy z około stu oligarchów pomagają Ukrainie.
Szef HUR mówi, że dwa i pół roku temu wywiad zrobił kontrolowany przeciek informacji w jednej sprawie, zakreślając krąg, z którego mogły one wypłynąć.
„Czy wiecie, jaka była reakcja Rosjan? Zaczęli prześwietlać wszystkich, którzy podlegali temu kręgowi. Zawęzili go do około 30 osób. Potem doszli do tego, że ktoś z tych 30 na pewno musiał być. Zaczęli sprawdzać wszystkich poligrafami i szukać powiązań rodzinnych” – powiedział Budanow.
Według niego, wszystkich 30 Rosjan złapano, bo mieli powiązania rodzinne z Ukraińcami. Niektórzy z tej liczby zostali zwolnieni, inni trafili do więzienia. Ale to był fałszywy trop.
„Tak się składa, że nasze kraje są ściśle powiązane. Jeśli będą kierować się tą logiką, cały świat będzie bił brawo” – dodał oficer wywiadu.
W tym samym wywiadzie Budanow powiedział, że „wielka ofensywa Rosji” już się zaczęła, ale niektórzy jej nawet nie zauważyli. Jej strategiczny cel to dotrzeć do granic obwodu donieckiego i ługańskiego do 31 marca.
Jak mówi generał, Rosja kontynuuje skrytą mobilizację, na początku powołali 316 tys. żołnierzy, z czego 90 proc. natychmiast wysłali na front bez szkolenia, by uzupełnić straty, a niewielką część – do nowo formowanych jednostek.
Wiosna 2023 roku, a konkretnie okres pomiędzy kwietniem i końcem wiosny będzie przełomowym momentem naszej wojny z Rosją. Dojdzie wówczas do decydujących rozstrzygnięć – prognozuje Kyryło Budanow.
„Moje subiektywne zdanie jest takie, że – jeśli porównamy tę wojnę do meczu piłkarskiego – to obecnie mamy remis 1:1 i 70. minutę gry. (…) Pamiętajmy jednak, że łatwiej gra się na własnym boisku i nie jesteśmy sami, ponieważ razem z nami walczy cały cywilizowany świat” – podkreślił Budanow.
Twierdzi, że z wojskowego punktu widzenia utrzymanie Bachmutu pozwala Ukraińcom powstrzymywać Rosjan i zadawać im katastrofalne straty. W ocenie szefa wywiadu szansą Ukrainy są duże problemy wroga związane z uzupełnianiem zapasów uzbrojenia. „Rosja to nie Związek Radziecki. (…) Już od dwóch miesięcy rosyjskie zgrupowanie wojskowe na Ukrainie funkcjonuje w reżimie permanentnego oszczędzania amunicji”.
Według generała, ich zapasy amunicji artyleryjskiej zmniejszyły się do 30%, rakiety manewrujące są prawie wyczerpane, ich maksymalna miesięczna produkcja to 40 rakiet, więcej nie są w stanie z powodu 30-letnich zaniedbań gospodarczych. Teoretycznie mogą sprowadzić amunicję z Chin, przywieźli też próbną partię z Iranu, a teraz chcą kolejną – 20 tys., ale to prawie nic w porównaniu z tym, co zużywają.
Budanow mówi, że Rosjanie kupują pralki i odkurzacze, by wykorzystać ich mikro-komponenty do rakiet. Jest przekonany, że zwycięski przełom w wojnie nastąpi do końca wiosny. Potem chcemy stworzenia zdemilitaryzowanej i kontrolowanej strefy bezpieczeństwa przy naszej granicy z Rosją – najlepiej 100 km, ale i 40 km wystarczy.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!