W odpowiedzi na zamknięcie przez Polskę przejścia granicznego Bobrowniki – Brzostowica, 17.02 strona białoruska postanowiła dać odwet.
I tak, MSZ RB ogłosił, że polscy przewoźnicy będą od teraz mogli wjeżdżać na terytorium Białorusi i wyjeżdżać przez „dowolne przejścia graniczne dla samochodów ciężarowych, ale tylko na polsko-białoruskim odcinku granicy”.
Co to znaczy? Że zarejestrowane w Polsce ciężarówki i ciągniki będą nie będą mogły korzystać z przejść granicznych Białorusi z Litwą i Łotwą.
Białorusini idą dalej. Zarządali ograniczenia personelu Konsulatu Generalnego RP w Grodnie;
„Powinien zostać doprowadzony do ilościowego parytetu z liczbą pracowników Konsulatu Generalnego Białorusi w Białymstoku”.
Ponadto, strona białoruska nie widzi sensu dalszego przebywania na na swoim terytorium oficera łącznikowego polskiej Straży Granicznej.
„Daliśmy mu szansę, ale zamiast budować mosty i pomagać w rozwiązywaniu problematycznych kwestii, w tym dla polskich przewoźników, jego działania były wręcz skierowane w przeciwnym kierunku”.
W komunikacie na stronie internetowej ministerstwa spraw zagranicznych czytamy, że „całą odpowiedzialność za pogorszenie warunków działalności przewoźników ponosi inicjator działań restrykcyjnych, czyli obecny rząd Polski”.
Reżim w Mińsku odgraża się, że choć nie planuje pogarszać warunków życia i prowadzenia działalności gospodarczej ani Białorusinom ani sąsiadom, to zastrzega sobie prawo do podjęcia poważniejszych kroków „w celu ochrony naszych interesów narodowych”.
Jeszcze raz apelujemy do rządu M. Morawieckiego o zastanowienie się przed podjęciem odpowiedzialnych decyzji wpływających na życie ludzi i wykorzystanie gotowości strony białoruskiej do podjęcia pełnego wzajemnego szacunku dialogu.
Przypomnijmy, 9 lutego Polska zamknęła przejście graniczne w Bobrownikach (Brzostowica po stronie białoruskiej), właściwie reagując na wyrok Andrzeja Poczobuta.
16 lutego rzecznik prasowy MSZ RP Łukasz Jasina poinformował, że ewentualna decyzja o zamknięciu drogowo-kolejowego przejścia granicznego Brześć – Tarespol jest „na stole”, ale ostatecznie nie została podjęta.
17 lutego przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury RP na spotkaniu z liderami zrzeszeń przewoźników towarowych zapewnili, że przejście graniczne dla przewozów towarowych „Kukuryki – Kozłowicze” będzie kontynuowało swoją pracę – pisze Słowo Podlasia.
2 komentarzy
jacek
19 lutego 2023 o 11:41No to trzeba wzmocnić kontrolę na przejściach Polsko Litewskich , utworzyć pas tylko dla TIR’ow spoza Raszy a białoruskie i ruskie cofać na Lite.
antyrus
20 lutego 2023 o 10:11„W komunikacie na stronie internetowej ministerstwa spraw zagranicznych czytamy, że „całą odpowiedzialność za pogorszenie warunków działalności przewoźników ponosi inicjator działań restrykcyjnych, czyli obecny rząd Polski”.
Jak na dłoni mamy dowód, że polska tzw. opozycja to jest stronnictwo Moskwy i Berlina