Rosja używa do ataków rakietowych na Ukrainę rakiet Ch-55 z symulowaną głowicą nuklearną. Chodzi o wyczerpanie środków ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.
Według Jurija Ihnata, rzecznika Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy, CH-55 to rakieta z głowicą nuklearną, ale Rosjanie usuwają ładunek nuklearny i instalują w głowicy symulator wyważania rakiety, który pozwala zachować właściwości aerodynamiczne.
„Dlaczego tak działają? Aby rozproszyć naszą obronę powietrzną, taka rakieta może służyć również jako przynęta. Powiedzmy, że pociski lecą w grupie – 5 sztuk – z których mogą być dwa Ch-55 i trzy Ch-101 (pociski manewrujące klasy „powietrze – ziemia”) lecą wyznaczoną trasą. Dlatego, aby wyczerpać, rozproszyć, abyśmy tracili na nie rakiety” – wyjaśnił.
Zwrócił też uwagę na to, że Rosji kończą się zapasy rakiet Ch-55 i „Kalibr”.
Przypomnijmy, wczoraj rosyjscy najeźdźcy przeprowadzili kolejny zmasowany atak na miasta Ukrainy. Ukraińska obrona powietrzna zniszczyła 47 z 55 wystrzelonych rakiet, w tym Ch-101, Ch-55, Ch-47, Ch-59, „Kindżały” i „Kalibry”.
Zaznaczono, że pod Kijowem zestrzelono pocisk Ch-55 z symulatorem „specjalnej” głowicy nuklearnej. Jego wrak odnaleziono w okolicach Boryspola.
Opr. TB, UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!