Kreml odwołał w tym roku odbywającą się dotąd cyklicznie pod koniec roku wielką „konferencję prasową” tyrana Rosji. Pytania zadawali na takich konferencjach głównie dziennikarze reżimowi, żeby Putin mógł rozpowszechniać swoją dezinformację, ale czasem dopuszczano dziennikarzy zagranicznych lub opozycyjnych, żeby sprawić wrażenie, że w Rosji jest otwartość i demokracja. W tym roku takiego przedstawienia nie będzie.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że „jeżeli chodzi o wielką konferencję prasową, nie odbędzie przed Nowym Rokiem”.
Wyraził nadzieję, że jednak „prezydent znajdzie okazję, by porozmawiać jak zwykle” z dziennikarzami.
Pieskow nie przedstawił żadnego uzasadnienia.
Agencja RBK, jak na warunki reżimu rosyjskiego zachowująca czasem jakieś pozory rzetelności, napisała że decyzja ta ma, jak można się domyślić, najprawdopodobniej związek z trwającą inwazją na Ukrainie (w Rosji można mówić tylko „wojskowa operacja specjalna” lub „operacja specjalna”). RBK powołuje się na anonimowe źródła w administracji reżimu rosyjskiego.
W zeszłym roku Kreml wybrał starannie około 500 dziennikarzy z Rosji i z zagranicy do wzięcia udziału w takiej konferencji, ale i tak była ograniczona z powodu restrykcji koronawirusowych. Oczywiście, nie zaproszono przede wszystkim niezależnych od Kremla rosyjskich dziennikarzy. Dziś niezależni od Kremla dziennikarze albo są za kratami, albo na emigracji, albo mają zakaz pracy po zamknięciu ich mediów.
Jak wiadomo, podczas pandemii Putin zdradzał objawy lęku przed zakażeniem, a obecnie również, jeżeli występuje publicznie w Rosji, to w starannie dobranej grupie albo w bezpiecznej odległości od innych ludzi. Wiele wskazuje na to, że teraz powodem jest obawa przed spiskiem na jego życie.
Na tej ostatniej konferencji w grudniu, dwa miesiące przed rozpoczęciem inwazji, tylko kilka pytań dotyczyło Ukrainy. Na pytanie o możliwą wojnę odpowiedział: – To nie nasz wybór, nie chcemy tego.
W tym roku również nie odbyło się inne przedstawienie, cykliczny „telemost” tyrana Rosji z poddanymi.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!