Prokuratura w Mińsku domaga się roku pozbawienia wolności tzw. „chemii” czyli aresztu domowego dla człowieka, który zajmował się dystrybucją książek napisanych w języku białoruskim.
Jak powiedział „Euroradiu” oskarżony o nielegalną działalność gospodarczą Aleś Jewdacho, wyrok zapadnie 10 lipca. Oprócz kary aresztu grozi mu grzywna w wysokości ok. 10 tyś. dolarów, za jakoby wyrządzone szkody. Jewdacho wysyłał za pośrednictwem poczty do różnych miast kraju książki znanych białoruskich autorów, których nie można kupić w księgarniach, min. Wasyla Bykowa, Władimira Orłowa, Mikoly Jermałowicza, Ryhora Borodulina.
Prokuratura dopatrzyła się w tym nielegalnej działalności i oddała sprawę do sądu. Proces rozpoczął się w ubiegłym roku ale został zawieszony w listopadzie w związku z badaniem sprawy – sąd wystąpił o dodatkowe ekspertyzy biegłych. W czerwcu, proces wznowiono. Przesłuchano 30 osób (planowano – około 230) i odczytano zeznania około 80 nabywców białoruskiej literatury.
kresy24.pl/ zdjęcie svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!