Federacja Rosyjska może tylko terroryzować. Reżim Putinowski nie ma już żadnych argumentów na polu bitwy. Uważa tak rosyjski publicysta Andriej Piontkowski.
„Pierwszym planem Rosji było zajęcie Kijowa w cztery dni. Nie mają innych argumentów na polu bitwy, ponieważ armia ukraińska jest twardym przeciwnikiem, pozostał im tylko terror – to jest zbrodnia przeciwko ludzkości. Wydaje mi się, że najważniejsze jest to, że Zachód mimo to uznał, że Ukraina płaci krwią za jego bezpieczeństwo” – powiedział.
Zwrócił uwagę, że w Moskwie toczy się dyskusja na temat kolejnych ataków na ukraińskie miasta, a sługusy reżimu przypominają już tylko o desperacji Leningradu, który się nie poddał wojskom hitlerowskim w czasie drugiej wojny światowej.
„W ostatnich dniach takie frazesy wypowiadali najbliżsi Kremlowi jawni łajdacy. Nie ma tam nieautoryzowanych wypowiedzi, a to oznacza bardzo poważny rozłam w kremlowskiej twierdzy” – orzekł.
Piontkowski powiedział też, że część z sojuszników Putina wzywa już do zaprzestania ataków na miasta, jednak dyktator jest temu przeciwny. Publicysta uważa, że jeśli Putin będzie się dalej upierał, to Zachód będzie musiał przejść do szybkiego zakończenia konfliktu. Niewykluczone, że zachodni sojusznicy w końcu przekażą Ukrainie niezbędne uzbrojenie do działań bardziej ofensywnych. Według niego wystarczy do tego wola polityczna.
Opr. TB, UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!