Szef Centrum Praw Człowieka „Wiasna” Aleś Bialacki przebywa za kratkami od 17 miesięcy. To tam obrońca praw człowieka dowiedział się, że został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Władze pozwoliły jego żonie Natalii Pinczuk raz jeden spotkać się z mężem.
Aleś Bialacki przebywa w Areszcie Śledczym w Mińsku . Tam obrońca praw człowieka dowiedział się, że został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Oczywiście nie będzie mógł uczestniczyć w ceremonii wręczenia nagród 10 grudnia w Oslo – sprawa karna przeciwko niemu i innym członkom „Wiasny” została skierowana do sądu.
Na Białorusi nobliście grozi od 7 do 12 lat pozbawienia wolności za działalność na rzecz praw człowieka. Żona Alesia Bialackiego, Natalia Pinczuk, opowiedziała „Wiaśnie”, jak przyjęła wiadomość o nagrodzie i jak odebrał ją sam Aleś; podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat tego, czy nagroda wpłynie na jego sytuację i jak teraz czuje się Aleś.
7 października 2022 roku komitet noblowski ogłosił, że laureatami Pokojowej Nagrody Nobla zostali szef Centrum Praw Człowieka „Wiasna” Aleś Bialacki, Ukraińskie Centrum Wolności Obywatelskich i rosyjska organizacja praw człowieka Memoriał.
Natalia mówi, że ponieważ Aleś był już nominowany do nagrody pięć razy, decyzja komitetu była dla niej ogromnym zaskoczeniem:
„To była oszałamiająca wiadomość, ale pomimo wszystkich sprzecznych uczuć, była przyjemna i radosna. Teraz, w przeciwieństwie do sytuacji sprzed lat, kiedy Aleś był nominowany do nagrody, nie mieliśmy żadnych oczekiwań, bo nikt nie wiedział i nie mówił o jego nominacji.
Kiedy Aleś był w więzieniu poprzednim razem [2011–2014], on i inni więźniowie polityczni tamtych czasów byli bacznie obserwowani na świecie, ale teraz takiej uwagi nie odczuwamy. Tłumaczyłam to faktem, że za kratkami jest teraz niezliczona ilość osób, na które należy zwrócić uwagę. I ta cisza zrodziła mi w głowie myśl, że Aleś został całkowicie zapomniany i nie było myśli o nagrodzie. Żyjemy teraz w mrocznych czasach, w których ludzie są wtrącani do więzień i muszą przetrwać najlepiej, jak potrafią, więc nie liczyliśmy na nic innego”.
„To nagroda dla tych Białorusinów, którzy mają nadzieję na wolność”
Natalia Pińczuk jest przekonana, że decyzja Komitetu Noblowskiego stała się wsparciem dla wielu białoruskich mężczyzn i kobiet, którzy nadal walczą o wolność:
„Wierzę, że jest to nagroda dla tych Białorusinów, którzy okazali się prawdziwymi obywatelami swojego kraju, którzy mają nadzieję na oswobodzenie i wolność. Ta nagroda jest dla nich wyznacznikiem. Myślę, że Białorusini przyjęli tę wiadomość z radością i nadzieją”.
„Za jedno lub dwa „dodatkowe” słowa list może po prostu zostać wyrzucony do kosza przez cenzora”
Po wiadomości o otrzymaniu nagrody w ciągu dwóch miesięcy nadeszły listy od Alesia z aresztu (SIZO-1), ale wśród nich nie było ani jednego, w którym jakoś odnosiłby się do nagrody:
„Na spotkaniu było oczywiste, że to również bardzo nieoczekiwana, ale radosna wiadomość dla niego, on wciąż nie może w to uwierzyće. Jest głęboko poruszony tą wiadomością”.
Brak jest również szczegółowych informacji o warunkach, w jakich przetrzymywany jest Aleś Bialacki. Pod koniec sierpnia obrońcy praw człowieka dowiedzieli się, że szef Centrum Praw Człowieka jest przetrzymywana w tzw. „korytarzu specjalnym” – piwnicy, w której panuje ponura atmosfera.
„Wiadomo tylko, że jest teraz przetrzymywany w tym samym miejscu, co wcześniej. Nic więcej nie wiadomo. O ile zrozumiałam podczas krótkiego spotkania, generalnie nie wolno mu mówić o warunkach przetrzymywania, o tym, jak przebiega śledztwo, mówić o aktualnej sytuacji politycznej itp. Czasami można się o tym dowiedzieć od innych więźniów politycznych. Jego listy są czyszczone ze wszystkiego, bo jedno, dwa słowa za dużo, cenzor może po prostu wyrzucić list do kosza”.
Warunki przetrzymywania w naszych więzieniach prowadzą do pogorszenia stanu zdrowia każdego, kto tam przebywa
„Trzyma się, ale widać, że jego stan zdrowia się pogarsza. To duży problem nie tylko dla Alesia, ale także dla wszystkich więźniów. Trzeba stwierdzić, że warunki przetrzymywania w naszych więzieniach prowadzą do pogorszenia stanu zdrowia każdego, kto tam przebywa. Trudno powiedzieć, czy więźniowie są wyprowadzani na świeże powietrze, czy dzieje się to regularnie. Tylko raz przeczytałem o tym w jego liście.
Ale rzadko pokazuje, że dzieje się coś złego. Dlatego jego opowieść o sobie jest raczej krótka i nie zawsze konkretna. I musiałam uzyskać wszelkie informacje poprzez pośrednie pytania do niego. Było to pierwsze spotkanie od półtora roku. Cieszyłam się, że go widzę, cieszyliśmy się, że się widzimy”.
28 listopada Prokuratura Generalna poinformowała, że skierowała do sądu sprawę karną przeciwko Alesiowi Bialackiemu, jego zastępcy Walentynowi Stefanowiczowi oraz koordynatorowi kampanii „Obrońcy praw człowieka za wolne wybory” Władimirowi Labkowiczowi.
Data rozprawy wciąż nie jest znana.
„Trudno powiedzieć, czy ten sąd będzie otwarty, czy zamknięty. W końcu sytuacja jest nieprzewidywalna, jak pokazuje doświadczenie innych więźniów politycznych”.
Według Natalii, jeśli przyznanie nagrody nie zmieni bezpośrednio sytuacji Alesia Bialackiego i innych więźniów politycznych;
„Trudno powiedzieć, czy przyznanie nagrody wpłynie w jakikolwiek sposób na sytuację Alesia. Jak widać sprawa została zamknięta już po tych wszystkich wydarzeniach. Władze sygnalizują, że nic się nie zmienia. Nie ma co liczyć na coś pozytywnego. Jedyne, co jest ważne w tej nagrodzie, to to, że o Białorusi się mówi. Ta nagroda to znak, że Białorusini nie zostali zapomniani, a to jest bardzo ważne. Powinno to dać nadzieję tym, którzy przetrzymywani są w więzieniach”.
ba zaspring96.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!