Ukraina musi uznać zasadność żądań Rosji w ramach tzw. specjalnej operacji wojskowej. To rzekomo zagwarantuje jej stabilność zaopatrzenia w energię. Oświadczył to były prezydent i obecny wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew w swoim osobistym kanale Telegram.
„Zakup przez „reżim kijowski” energii elektrycznej na Słowacji doprowadzi do dalszego wzrostu cen energii zarówno dla Europejczyków, jak i Ukraińców, ale nie da pożądanej stabilności w działaniu ukraińskiego systemu energetycznego. Droga do stabilności energetycznej jest inna. Trzeba uznać słuszność żądań Rosji w ramach „specjalnej operacji wojskowej” i jej wyniki, odzwierciedlone w naszej konstytucji” – zaszantażował Miedwiediew.
Jego wynurzenie potwierdza, że Rosjanie celowo sterroryzowali Ukrainę poprzez ataki na obiekty energetyczne Ukrainy. Miedwiediew niemal wprost stwierdził, że Rosja przestanie ostrzeliwać elektrownie, jeśli Ukraina pójdzie na ustępstwa.
Przypomnijmy, masowy ostrzał obiektów infrastruktury energetycznej Ukrainy rozpoczął się 11 października i trwa do dziś.
Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że na dzień 18 października 30% elektrowni zostało zniszczonych. Zdaniem eksperta wojskowego Ołeha Żdanowa, jeśli liczba ta wzrośnie do 50%, to ukraiński sektor energetyczny „upadnie”.
Teraz w wielu regionach kraju trwają stałe i awaryjne przerwy w dostawie prądu. Mieszkańcy Kijowa mogą pozostawać bez prądu przez 4-6 godzin dziennie.
Jak stwierdził doradca Kancelarii prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowicz, jeśli terror rosyjskich okupantów będzie trwał nadal, Ukraińcy mogą tygodniami być pozbawieni wody, światła i ciepła. Albo zostaną wprowadzone poważne ograniczenia w ich dostawach.
Opr. TB, t.me/s/medvedev_telegram
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!