Aleksander Łukaszenka na naradzie ekonomicznej dotyczącej inflacji zabronił podwyższania jakichkolwiek cen w kraju i zagroził, że jeśli ktoś złamie jego rozporządzenie, „polecą głowy”, i wejdzie prokurator. Jego rozporządzenie wchodzi w życie od dziś – 6 października, podała agencja BelTA.
„Od 6 (października) wszelkie podwyżki cen są zabronione. ZA-KA-ZA-NE!!! – podkreślił dyktator. – Nie od jutra, ale od dzisiaj. Aby ceny nie wzrosły z dnia na dzień. Dlatego od dziś podwyżki cen są zabronione” – cytuje w czwartek agencja BelTA samozwańczego prezydenta.
„I broń Boże, żeby ktoś coś tam próbował z datą wsteczną w księgowości kombinować, jakieś rekalkulacje – zagroził podczas spotkania dyktator.
Zapewnił, że w wyniku tej decyzji w sklepach nie zabraknie towarów. Anulował też kategorię „produktów o szczególnym znaczeniu społecznym”,
Kanał w Telegramie Pul Pierwogo, bliski służbie prasowej Łukaszenki, napisał, że jakieś wyjątki mogą być, ale pod warunkiem, ze zostana zaakceptowane przez ministrów lub przewodniczących regionalnych komitetów wykonawczych. „Za naruszenie – odpowiedzialność Prokuratury Generalnej i KGK (Komitetu Kontroli Państwowej) – zatrzymania i sprawy karne. Odpowiedzialność w całym pionie” – głosi komunikat.
ba za belta.by
1 komentarz
Narymunt
6 października 2022 o 22:25I to jest sposób na inflację. Aż dziw bierze, dlaczego zgniły Zachód dotychczas nie wpadł na tak prosty i genialny zarazem pomysł. Pewnie brakuje tam dobrych ekonomistów.