Wiceminister spraw zagranicznych Polski Marcin Przydacz stwierdził, że Europa nie powinna być otwarta dla osób, które popierają politykę Władimira Putina i mordy na cywilach. Tymczasem, jak przekonywał, nadal widzimy pływających po Morzu Śródziemnym rosyjskich oligarchów i ich dzieci studiujące na najlepszych zachodnich uniwersytetach.
Za zakazem wydawania wiz Schengen Rosjanom optują też Czechy (sprawujące przewodnictwo w UE), Finlandia, Litwa, Łotwa, Estonia. Przeciwko są Niemcy. Jak pisaliśmy, temat ukarania Rosjan ograniczeniami wizowymi za poparcie Putina w inwazji na Ukrainę zapoczątkował Prezydent Wołodymyr Zełenski. Popierają go inni przywódcy, chcą, aby decyzja zapadła na najbliższym szczycie UE.
– Wszystkie decyzje, które podejmujemy, nie powinny utrudniać im znalezienia wolności i [możliwości] opuszczenia kraju, ucieczki przed dyktaturą w Rosji. To nie jest wojna narodu, to wojna Putina – mówi jednak Scholz.
Olaf Scholz murem za Rosjanami. Nie chce ich karać za Putina
– Myślę, że to nie jest w porządku, że rosyjscy obywatele mogą podróżować po Europie, strefie Schengen, być turystami, zwiedzać, gdy Rosja zabija ludzi na Ukrainie. To niewłaściwe – odpowiedziała Scholzowi premier Finlandii Sana Marin podczas spotkania w stolicy Norwegii, Oslo. Przekonywała, że większość Rosjan nie tylko nie zatrzymała wojny, ale popiera wojnę.
Przydacz w rozmowie z TVP powiedział, że przepis zakazujący wydawania wiz Rosjanom będzie miał głębszy sens, jeśli będzie obowiązywał na poziomie europejskim.
– Doświadczenie ostatnich miesięcy pokazuje, że w sytuacji, w której nie ma zgody wszystkich 27 państw, należy zacząć budować koalicję tych, którzy tego chcą: na początku to 3-4 kraje i więcej. Później, na zasadzie efektu kuli śnieżnej, dołączają kolejni, także pod naciskiem mediów i opinii publicznej. Mamy nadzieję, że w pewnym momencie do takiej koalicji także i Niemcy czy Francja będą musiały dołączyć – mówił.
Polska nie wydaje wiz turystycznych dla Rosjan od kilku miesięcy. Kolejne decyzje w tej sprawie zapowiedział wiceminister spraw zagranicznych Polski Piotr Wawrzyk.
Opinię publiczną nie tylko na Ukrainie wzburzają kolejne informacje o rosyjskich „turystach” swobodnie podróżujących po Europie i się tym chwalących, a nawet napadających werbalnie bądź z użyciem przemocy na uchodźców ukraińskich.
Pomysł zakazu wjazdu dla wszystkich Rosjan oburzył z drugiej strony rosyjskich emigrantów sprzeciwiających się Putinowi. Uważają, że to niesprawiedliwe.
Warto jednak zaznaczyć, że rosyjscy emigranci twierdzący, że wyjechali z Rosji z powodów politycznych nie są zbyt aktywni w protestowaniu przeciwko inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Trudno dostrzec na przykład organizowane przez nich demonstracje poparcia dla Ukrainy i przeciwko inwazji. Zamiast tego widoczne są liczne demonstracje przebywających w UE Rosjan – zwolenników Putina, na przykład w Niemczech czy Grecji.
Oprac. MaH, twitter.com, polskieradio24.pl, tvp.info
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!