Zagrożenie czyha wszędzie: Kirgizja, Tadżykistan, Ukraina… Do tego Afryka, Bliski Wschód, nie wspominając o samej Rosji.
Sekretarz Rady ds. Bezpieczeństwa Rosji Mikołaj Patruszew obawia się, że „kolorowe rewolucje” mogą z dużym prawdopodobieństwem wybuchnąć w krajach Wspólnoty Niepodległych Państw. W „grupie ryzyka” jest w jego ocenie cały szereg państw, w tym Ukraina, Kirgizja i Tadżykistan.
„Czy stanowią dla nas niebezpieczeństwo? Oczywiście, że stanowią” – powiedział Patruszew podczas spotkania z pracownikami kancelarii prezydenta Władimira Putina, ale zapewnił, że wszystkie wydarzenia w tych państwach będą stale monitorowane.
„Te procesy będą się rozwijać. Musimy je śledzić, kontrolować i odpowiednio reagować” – oświadczył Patruszew.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!