W szóstym miesiącu rosyjskiej inwazji na pełną skalę ukraińskim siłom zbrojnym bardzo brakuje ciężkiego uzbrojenia. Powiedział o tym doradca dyrektora Kancelarii Prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz w rozmowie „Rzeczpospolitą”.
Przypomniał, że siły obronne muszą prowadzić wojnę na linii frontu o długości około 1300 km, a w sumie do zabezpieczenia jest ponad 2600 km granicy.
„Do pełnej i skutecznej ofensywy nie mamy wystarczającej ilości ciężkiego sprzętu. Trzeba zrozumieć, że to nie jest wojna lokalna – to największa wojna kontynentalna od 1945 roku. I z taką ilością uzbrojenia nie damy sobie rady” – wyjaśnił.
Zaznaczył też, że gdyby każdy kraj Europy Zachodniej wspierał Ukrainę z taką determinacją jak Polska, to „bylibyśmy już we Władywostoku”.
Opr. TB, https://www.rp.pl/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!