Szef biura polityki międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP, Jakub Kumoch, odniósł się do polityki węgierskiej wobec Rosji i Ukrainy i pośrednio odpowiedział na słowa premiera Węgier Viktora Orbana dotyczące Polski.
Kumoch udostępnił na portalu społecznościowym wezwanie do bojkotu Węgier przez wpływowego czeskiego eksperta od spraw międzynarodowych Jakuba Jandę. Janda nawoływał do zaprzestania kupowania węgierskich produktów. Jak przekonywał Janda, Węgry pośrednio finansowane są przez Rosję przez preferencyjne ceny energii, i dlatego węgierskie produkty „nasączone są krwią ukraińską”.
„Ciekawe zjawisko i chyba cena braku należytej solidarności w obliczu rosyjskiej agresji. Rząd Węgier będzie się często spotykał z podobnymi wezwaniami do bojkotu. Znajomy organizator wypraw winiarskich na Węgry mówi, że od początku wojny odnotowuje straty” – skomentował minister Kumoch udostępniając wezwanie Jandy.
Ciekawe zjawisko i chyba cena braku należytej solidarności w obliczu rosyjskiej agresji. Rząd Węgier będzie się często spotykał z podobnymi wezwaniami do bojkotu. Znajomy organizator wypraw winiarskich na Węgry mówi, że od początku wojny odnotowuje straty. https://t.co/5hkOQYxeFc
— Jakub Kumoch (@JakubKumoch) July 24, 2022
Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu ministe spraw zagranicznych Węgier był w Moskwie, gdzie między innymi spotkał się z ministrem spraw zagranicznych kraju-agresora, Rosji, i rozmawiał o nowych umowach gazowych z Rosją.
Zaraz po tej wizycie premier Węgier Viktor Orban wygłosił de facto prorosyjskie przemówienie do uczestników uniwersytetu letniego i obozu dla młodzieży węgierskiej w Rumunii, które transmitowała na żywo węgierska telewizja państwowa. Orban mówił również o Polsce. Według Orbana wojna w Ukrainie wstrząsnęła polsko-węgierską współpracą i Grupą Wyszehradzką. Jego zdaniem cele Polski i Węgier są takie same, ale „problem jest po stronie serca”. Powiedział, że Węgrzy patrzą na wojnę jako na wojnę dwóch słowiańskich narodów, a Polacy „czują, że sami też w niej walczą”.
1 komentarz
nie rozumiem Orbana
25 lipca 2022 o 22:10Nie wiem, jak patrzą Węgrzy na wojnę w Ukrainie, ale ja patrzę na to jak na walkę Kaina z Ablem.