W trakcie rosyjskiej inwazji Ukraina wciąż nie utraciła Donbasu. Poinformował o tym gen. Mark Milley, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA, podczas konferencji prasowej po spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Wsparcia Obrony Ukrainy (tzw. Rammstein-4).
Przypomniał, że w kwietniu Rosjanie postanowili zmienić cele wojskowe i po opuszczeniu Kijowa zaczęli koncentrować swoje siły na zajęciu całych obwodów donieckiego i ługańskiego.
„W ciągu 90 dni rosyjski postęp wyniósł może 6-10 mil [około 9,6-16 km – red.]. To niewiele” – powiedział.
Według niego walki w Donbasie są bardzo intensywne i charakteryzują się dużą przemocą.
Dodał, że dziennie wystrzeliwane są dziesiątki tysięcy pocisków artyleryjskich, a obie strony ponoszą ciężkie straty. Niszczonych jest też wiele osad w regionie.
Generał zwrócił uwagę na to, że ukraińska armia w sposób kontrolowany i planowany wycofała się z Siewierodoniecka i ustanowiła nowe linie obrony, jednocześnie stawiając silny opór.
„Najważniejsze jest to, że cena jest bardzo wysoka, a osiągnięcia [Rosjan – red.] bardzo małe. W obwodzie ługańskim i donieckim trwa zaciekła wojna na wyczerpanie. I odpowiadając na wasze pytanie, czy Donbas jest stracony, odpowiadam: nie, jeszcze nie jest stracony. Ukraińcy zmuszają Rosjanom płacenia za każdy zdobyty centymetr terytorium. Natarcie (Rosjan) mierzy się dosłownie w setkach metrów, w niektóre dni mogą zagarnąć kilometr, ale nie więcej” – wyjaśnił.
Przypomnijmy, sekretarz obrony USA Lloyd Austin jest przekonany, że wojna weszła w krytyczne stadium, ale Rosja przeliczyła się, jeśli chodzi o łatwe pokonanie Ukrainy.
Opr. TB, https://twitter.com/DeptofDefense/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!