Zmicier Daszkiewicz, wieloletni lider Młodego Frontu, a także jego żona Nastia Pałażanka – Daszkiewicz, w najbliższym czasie trafią do łagrów. Przed sądem w Mińsku rozpoczął się zamknięty proces przeciwko parze opozycjonistów.
Wiadomo, że prokurator zażądał dla każdego z nich po 1,5 roku pozbawienia wolności. Ale para ma czworo nieletnich dzieci, najmłodszy syn Daniel urodził się niespełna miesiąc temu, 15 czerwca 2022, gdy jego tata był już aresztowany (od 23 marca). Obrońcy praw człowieka wskazują na możliwość pojawienia się na Białorusi pierwszego dziecka więźnia politycznego.
Nastia i Zmicier zostali oskarżeni o „organizowanie masowych zamieszek”. Sprawę rozpatrzy sędzia Tatiana Pirożnikowa, informuje „Wiasna”. Oboje odmówili składania zeznań przed sądem.
„To kolejny przykład odczłowieczenia reżimu i chęci zniszczenia wszystkiego, co dobre na Białorusi”, – tymi słowami zareagowała ambasada USA na Twitterze.
Zmicier Daszkiewicz jest za kratkami od 23 marca 2022 r. Obrońcy praw człowieka uznali go za więźnia politycznego. Nastia czeka na proces w domu.
W przeszłości spędził za kratkami ponad 4 lata. Podczas odbywania jednego z wyroków w grodzieńskim więzieniu, para wzięła ślub.
Małżonkowie propagują wśród młodego pokolenia język białoruski, tradycje i wartości narodowe, a przede wszystkim życie zgodnie z zasadami wiary chrześcijańskiej. Wiara w Boga, jak mawiał Zmicier, pozwoliła mu przejść wszystkie najstraszniejsze życiowe próby. Daszkiewicz stawia ją na pierwszym miejscu w swoim systemie wartości.
Dla rodziny Daszkiewiczów miejscem symbolicznym na Białorusi, świętym wręcz, jest podmińskie uroczysko Kuropaty, gdzie leżą w bezimiennych grobach ofiary NKWD. Zmicier bronił Kuropat przez 21 lat: kiedy budowano tam obwodnicę moskiewską, budowano tam lokale i centra rozrywkowe. To Daszkiewicz zaistalował wzdłuż Kuropat dziesiątkich drewnianych krzyży, które później rozebrali robotnicy komunalni. Aż do aresztowania Daszkiewicz co tydzień pikietował pod otwartą na obrzeżach uroczyska restauracją „Pojedziemy, pojemy”, czasami dołączała do niego żona i dzieci. Wielokrotnie był za to zatrzymywany i karany grzywnami.
„Kuropaty to temat, który pomimo wszystkich trudności i oczywistej bezsensowności nie może pozostawić Cię obojętnym. Podnosi cię nawet wtedy, gdy ci się nie chce. Uważam, że jest to dziś najważniejsze na Białorusi, zarówno duchowo, jak i politycznie” – mówił Zmicier.
Daszkiewicz ma 41 lat, po ustąpieniu z pełnienia funkcji lidera Młodego Frontu skupił się na rodzinie i pracy. Para wszędzie posługuje się językiem białoruskim i tak wychowują swoje dzieci. Zmicier wielokrotnie powtarzał publicznie, że jest to jedna z podstawowych rzeczy, aby chronić niepodległość kraju, a także wprowadzać zmiany w społeczeństwie. „Każdy patriota ma najpotężniejszą i najprostszą broń. Po prostu musimy wszędzie mówić po białorusku” – powiedział.
Mimo wszystkich represji, jakie go spotkały na przestrzeni 2 dekad, rodzina Daszkiewiczów postanowiła, że nie chcw opuszczać Białorusi. Na tydzień przed aresztowaniem, w długim poście na Facebooku, Daszkiewicz wyjaśnił swoje stanowisko: „Dla mnie pozostanie na Białorusi to najtrudniejsza codzienna decyzja. I to nawet nie dlatego, że kolonia (nie ma tam nic nowego), ale dlatego, że przestajesz należeć do siebie. Oczywiście dałoby się żyć spokojnie. A nawet zostań tam bohaterem. Ale nie chcę tego rodzaju bohaterstwa. Nie chcę. Chcę tylko nieść mój krzyż”.
Kuropaty. To nie żart – tańce i fajerwerki na kościach stały się rzeczywistością (WIDEO)
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!