Nord Stream AG, operator gazociągu z Rosji do Niemiec po dnie Morza Bałtyckiego, poinformowal o zamknięciu obu linii tego gazociągu do 21 lipca. Oficjalnym powodem są „rutynowe prace amortyzacyjne”.
Niemieccy urzędnicy i eksperci nie wykluczają, ze zamknięcie może potrwać dłużej niż do 21 lipca.
Dostawy gazu tą drogą w ostatnich miesiącach i tak systematycznie były ograniczane. Rosyjski wydobywca i operator gazowy, kontrolujący Nord Stream 1, tłumaczył że to z powodów technicznych, bo z powodu sankcji nie powróciła z naprawy turbina Siemensa używana w stacji początkowej w północno-zachodniej Rosji. Zdaniem wielu ekspertów to jednak tylko kolejny pretekst do retorsji wobec Zachodu i nacisków, by rozluźnić sankcje wobec Rosji wprowadzone po rozpoczęciu obecnej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę.
Turbina znajduje się w naprawie w filii Siemensa w Kanadzie. Pod naciskiem Gazpromu i, jak sądzą niektórzy obserwatorzy, także Niemiec, Kanada zdecydowała się na zwrot turbiny. Jednakże rosyjska gazeta ekonomiczna „Kommiersant” sugeruje, że ten ruch nie gwarantuje zwiększenia dostaw do Unii Europejskiej.
Jak czytamy, dostawa turbiny z Kanady po naprawie zajmie dwa tygodnie, a ruszy w połowie lipca. „W tym celu władze kanadyjskie zgodziły się tymczasowo zawiesić sankcje wobec Rosji za atak na Ukrainę na wniosek Niemiec obawiających się niedoborów gazu, za co spotkała je krytyka Kijowa. Ten ruch może jednak nie wystarczyć, by zadowolić Gazprom” – komentuje ekspert od energetyki, redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik. Więcej na ten temat tutaj.
Turbina Siemensa znajduje się obecnie w Montrealu, gdzie przechodzi testy w ITCL, spółce-córce tej niemieckiej firmy. Transport przez dwa tygodnie może oznaczać wydłużenie przerwy technicznej Nord Stream 1 pierwotnie zaplanowanej na 11-21 lipca.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com, BiznesAlert.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!