W czwartym miesiącu pełnej militarnej inwazji Rosji na terytorium niepodległej Ukrainy, Putin zniweczył liczebną przewagę swojej armii nad Siłami Zbrojnymi Ukrainy. Kwestię tę przeanalizował Jack Detsch na łamach portal „Foreign Policy”.
Według amerykańskiego analityka niechęć Putina do ogłoszenia mobilizacji w Rosji i nazwania wojny wojną, a nie „operacją specjalną”, pozbawia Rosję przewagi na polu bitwy.
Potencjalnie mobilizacja pozwoliłaby Rosji sprowadzić na pole bitwy tysiące żołnierzy. Urzędnicy amerykańscy mają tendencję do myślenia, że Putin nie chce płacić ceny politycznej i ryzykować utraty reputacji za przyznanie się do rzeczywistych strat swojej armii.
„W długotrwałych walkach w Donbasie wojska rosyjskie często przewyższały liczebnie siły ukraińskie stosunku ponad trzy do jednego. Kreml przejął większość obwodu ługańskiego, co wydawało się zmianą biegu wojny. Ale odmowa wysłania na front dodatkowych wojsk, składających się z poborowych, niweczy przewagę Rosji” – czytamy w artykule.
Tajna rekrutacja żołnierzy w celu odrabiania strat poniesionych przez wojsko trwa nadal, ale z reguły bez powodzenia. Przykładem, fiasko tajnej kampanii mobilizacyjnej w obwodzie murmańskim.
Strategiczne porażki Rosji związane są nie tylko z polityką wewnętrzną, ale także z sankcjami Zachodu. Przejście Rosji na wojnę artyleryjską w Donbasie jest spowodowane wyczerpaniem się zapasów nowoczesnej broni precyzyjnej z powodu wysokiego zużycia i niemożliwości uzupełnienia jej właśnie z powodu sankcji.
Opr. TB, https://foreignpolicy.com/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!