Zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) patriarcha Cyryl odwiedził w miniony weekend Białoruś. Oficjalnie, aby wziąć udział w obchodach 1030. rocznicy ustanowienia prawosławia na ziemiach białoruskich oraz uroczystości ku czci św. Eufrozyny Połockiej. Ale jak zauważa na portalu Svaboda.org komentator polityczny Jurij Drakachrust, pomijając religijny aspekt wizyty, dominujące w tej wizycie były jednak motywy polityczne.
„Jedno jest jasne: to reakcja, odpowiedź na niedawną decyzję Rady Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, która ogłosiła pełną niezależność i autonomię UPC. Jednocześnie Rada nie zgodziła się ze stanowiskiem patriarchy Cyryla w sprawie wojny na Ukrainie (…) W tej sytuacji sensowne było wykazanie, że prawosławie w innym państwie wschodniosłowiańskim jest lojalne wobec RKP i jego przywódcy, i że przynajmniej pod względem wpływów cerkiewnych RKP i jego pierwszy hierarcha nie przegrali, że nadal istnieją wierne „córki” w tym kościele”.
Drakachrust wskazuje, że drugim możliwym motywem wizyty patriarchy jest „duchowa i polityczna mobilizacja” Białorusinów na rzecz Rosji.
„Myślę, że w Moskwie wiedzą, że wojna Rosji z Ukrainą nie powoduje specjalnej aprobaty na Białorusi. Przeciwko udziałowi armii białoruskiej w wojnie, są prawie wszyscy Białorusini, a co do działań Rosji na Ukrainie, społeczeństwo jest podzielone na pół. Nie jest to całkowite potępienie, jak na Ukrainie, ale nie poparcie znacznej, jeśli nie przytłaczającej większości, jak ma to miejsce w Rosji”.
Według eksperta, taka postawa Białorusinów nie zadawala władz rosyjskich;
„Nie żeby postrzegali to jako wielkie niebezpieczeństwo. Ale woleliby, żeby była inna”.
Drakachrust przypomina, że większość Białorusinów to prawosławni, członkowie Białoruskiego Kościoła Prawosławnego, który jest egzarchatem RKP. Według sondaży Cerkiew prawosławna na Białorusi cieszy się dużym zaufaniem, być może największym spośród wszystkich instytucji państwowych i niepaństwowych.
W tym kontekście należało wystosować do trzody odpowiednie słowo pasterskie.
Jak zauważa redaktor Svabody, w wypowiedziach patriarchy Cyryla na Białorusi interesujące jest to, co powiedział, i czego nie powiedział. W Rosji bezpośrednio zaaprobował i pobłogosławił wojnę. Ale nie zrobił tego podczas wizyty na Białorusi. Bo na Białorusi miałoby to efekt odwrotny, odstarszający.
Patrircha Cyryl mówił za to o jedności Rosjan, Ukraińców i Białorusinów, którzy według niego są też „ruskimi”.
Tak więc nie było potrzeby wprost agitować za wojną: Wystarczy przesłanie: „Skoro jesteśmy jednym ludem, nasze przeznaczenie też jest jedno, w smutku i radości. I w wojnie o wspólną sprawę słowiańską i o wspólną wiarę prawosławną”.
ba za svaboda.org
2 komentarzy
qumaty
7 czerwca 2022 o 15:56„W tym kontekście należało wystosować do trzody odpowiednie słowo pasterskie”
dobrze ujęte.. trzoda. Może od razu wprost i bez owijania w bawełnę… „bydło” ?
rijach
9 czerwca 2022 o 11:05Właśnie. Czego ta zawszona i zapchlona prawosławna putinowa kudłata małpa – ten jakiś cyryl szuka u Białorusów?