Aleksander Łukaszenka chwalił się 19 maja na spotkaniu z gubernatorem rosyjskiego obwodu niżnonowogrodzkiego Glebem Nikitinem, że zachodnie sankcje prawie nie ograniczyły zdolności białoruskiego przemysłu. Jest tak dobrze, że Białoruś mogła rozwinąć produkcję wielu rodzajów wyrobów, m.in. świetnie działa przemysł zbrojeniowy.
A skoro zbrojeniówka działą pełną parą, białoruski reżim postanowił wypuścić białoruską wersję rakiet do wyrzutni Iskander.
„Kwestia rakiety już była omawiana z Putinem” – cytuje Łukaszenkę jego służba prasowa. – Pomogą nam wyprodukować nowe pociski, które tworzymy. Poczyniliśmy znaczne postępy, ale z Rosjanami szybciej stworzymy lepsze rakiety – oni mają większe kompetencje”, oświadczył Łukaszenka.
Jest przekonany, że Białoruś mogłaby i samodzielnie stworzyć rakietę, ale zajęłoby to ponad rok, więc po co tracić czas. „Ale jeśli przyjdzie mądry człowiek i podpowie nam, co nie tak robimy, do końca tego roku zrobimy pocisk Iskander. To bardzo dobra broń” – powiedział Łukaszenka.
Białoruski dyktator powiedział też, że 12 kwietnia Putin „postawił zadanie” szefowi Roskosmosu Dmitrijowi Rogozinowi, „natychmiastowego wsparcia nas, żebyśmy nie budowali roweru, ale byśmy mogli skorzystać z doświadczenia konstruktorów wyrzutni rakiet z Federacji Rosyjskiej, którzy robili Iskandera”.
Łukaszenka powiedział też, że Białoruś kupiła Iskandery i S-400 od Rosji.
„Kupiliśmy od was potrzebną ilość tych Iskanderów, S-400, uzbroiły naszą armię. Teraz, z taką bronią jest to zupełnie inna armia. Już ta broń może spowodować niedopuszczalne szkody”- cytuje Łukaszenkę agencja Belta.
Głównym zadaniem systemu rakiet operacyjno-taktycznych Iskander jest niszczenie systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej przeciwnika, a także obiektów przez nie osłanianych na odległość do 500 km.
oprac. ba za svaboda.org/t.me_pulpierwogo
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!