We wtorek 17 maja około godziny 1.00 w nocy we Lwowie rozległa się seria głośnych eksplozji. Według wstępnych informacji przekazanych przez mera miasta Andrija Sadowego, to ukraiński system obrony powietrznej zestrzelił rakiety rosyjskiej armii.
W apelu do mieszkańców prezydent Lwowa napisał, że nie ma potwierdzenia, by rosyjskie rakiety uderzyły w miasto.
„Nie ma żadnych potwierdzonych informacji o uderzeniu pocisków w miasto. Wspólnie podziękujmy tym, którzy dbają o bezpieczeństwo naszego nieba! Dokładniejsze informacje przekażemy rano. Zachowajcie ostrożność i nie ignorujcie alarmów przeciwlotniczych!” – powiedział Sadowyj.
Według wstępnych informacji we Lwowie działał system obrony powietrznej.
„W jednej z wiosek powiatu jaworskiego wrak rakiety częściowo uszkodził infrastrukturę kolejową. Okna okolicznych domów zostały wybite. A wszystko to w 20-kilometrowej strefie do granicy z Unią Europejską – dodał Sadowyj.
Jednocześnie szef lwowskiej regionalnej administracji wojskowej Maksym Kozycki poinformował w mediach społecznościowych, że okupantom udało się trafić w jeden z obiektów infrastruktury wojskowej na terenie obwodu.
Dziękując wojskom obrony powietrznej za ich czujność wskazał, że w nocy 17 maja, rosyjscy okupanci ostrzelali znów obiekt infrastruktury wojskowej na terenie powiatu jaworowskiego (obwodu lwowskiego), „prawie na granicy z Polską” – napisał Kozycki na Telegramie.
„Nocą nieprzyjaciel dokonał ataku rakietowego na infrastrukturę regionalnego oddziału „Lwowskiej Zaliznicyi” w obwodzie jaworowskim. Wybuch uszkodził infrastrukturę kolejową. Nie było doniesień o rannych i zabitych. Wcześniej rakiety leciały ze wschodu”, napisał lwowskiej obrony na Facebooku.
Dodajmy, że w czasie ataków na Lwowszczyznę, w Mariupolu odbywała się ewakuacja rannych obrońców Azowstalu.
ba/nashaniva.com/tsn.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!