Naszą Siostra Brygida Maniurka FMM jedna z najdzielniejszych misjonarek Bliskiego Wschodu, osobą niezwykle serdeczną i bliską sercu… opuszcza ziemię syryjska po 32 latach pracy, wspaniałej działalności, aby podjąć nowa, trudna misję… Bardzo związana z nami, z niewielka już dziś Polonia Syryjska, zawsze przez nas podziwiana za jej ogromne zaangażowanie w udzielaniu pomocy dla najbardziej potrzebującego społeczeństwa syryjskiego, poszkodowanych zwykłych ludzi – pisze Barbara Anna Hajjar w kolejnym odcinku swoich esejów i reportaży z Bliskiego Wschodu.
Dla nas Polek, żyjących od wielu lat na stałe w Syrii, sama obecność Drogiej Siostry, a szczególnie w okresie wciąż trwającej od ponad dekady szalonej wojny syryjskiej, kiedy po niezwykle tragicznych wydarzeniach…wreszcie odnalazłyśmy się (!)…. była , jest i zostanie bardzo ważna…po chrześcijańsku z wielkim zrozumieniem potrzymujaca na duchu… Zawsze…zawsze z każdym trudnym problemem, potrzeba porady, można było skontaktować się z naszą Siostra Brygida,licząc na serdeczny, polski kontakt, zatroskanie i pochylenie się nad szukającym pomocy…pociechy.
Do zakonu Siostra Brygida wstąpiła w roku 1980. Pracowała w Polsce, Francji ,Libanie, a następnie przez długie 32 lata w Syrii. Dzialanosc misyjną początkowo podjęła w dalakim mieście AL Hasakeh na północnym wschodzie Syrii, rejonie zwanym z arab. Zaziry, czyli Wyspa, dawnym przebogatym spichlerzem pszenicznym Kraju, a zamieszkałym przed rokiem 2011 licznie przez chrześcijan. Ofiarnie pracowała z najuboższą warstwą społeczeństwa tego rejonu, że szczególnie zaniedbanymi medycznie diabetykami (mój artykuł na temat pracy polskich misjonarek w Syrii – „Miejsca Swiete” Nr 4 – 1999roku – ks.Pallotyni). Utworzony przez Siostrę Ośrodek w Al Hasakeh miał pod szczególną opieka medyczną, zdrowotną zaniedbane, poszkodowane chorobą ubogie dzieci tego rejonu.
Początkowo obejmował opieka medyczną osiemdziesięcioro (80) dzieci, a w roku 1999 liczył już sto trzydzieścioro (130) pacjentów potrzebującej stałej opieki. Następnie Siostra Brygida podjęła pracę przy organizacji nowego Ośrodka Rehabilitacji przede wzystkim dla dzieci i osób niepelnosprwnych w mieście Rakka (arab. Al Raqqa)…oczywiście przed tragicznym rokiem 2011. Mieście Rakka dziś noszącego piętno ogromnego okrucieństwa, naznaczone wyuzdanymi , pokazowymi , bestialskimi morderstwami , popełnianymi na naszych Braciach w Chrystusie. Byłej wyuzdanej, bestialskiej „stolicy” „państwa islamskiego” (!!!).
Pracując z wielkim poświęcenie w Rakka, przed tragicznymi wydarzeniami wojny syryjskiej, Siostra opiekowała się i udzielała wszelkiej pomocy niepełnosprawnym dzieciom, głównie muzułmańskim (!), które stanowiły ponad 90% potrzebujących opieki pacjentów. Zawsze wspominała i opowiadała o szczególnie serdecznych, bliskich relacjach międzyludzkich w byłej Rakka, bez względu na wyznanie (!!!). Tak działo się na całej ziemi syryjskiej… serdeczne układy, dobre relacje międzyludzkie były czymś normalnym przed bestialską wojna …
Bezpiecznie, bez problemów podróżowałam, pielgrzymowałam miesiącami … latami… do najdalszych zapomnianych zakątków ziemi syryjskiej przed szaloną a wciąż trwającą wojną syryjską… Wręcz przeciwnie spotykałam się wszędzie z serdecznością, wprost biblijną gościnnością, naturalnym zatroskaniem o obcego przybysza. Pielęgnuje we wspomnieniach te piękne, dobre chwilę, zapamiętane miejsca i serdeczne oblicza tych ludzi… A daleką Rakke udało mi się odwiedzić, gdy pielgrzymowałam do alabastrowego , strochrzescijanskiego Siergiopolis dziś arab. Rassafeh. Wspaniałego zabytku, umarłego miasta poświęconego dwóm męczennikom za wiarę , rzymskim żołnierzom Św.Sergiuszowi i Bakchusowi , a które za czasów cesarza Justyniana (527-565) bardzo rozkwitłego. Położonego od Rakki w odległości 40 kilometrów. Wracając do Rakki, która szczyciła się trzema strochrzescijanskimi kościołami… przed rokiem 2011 do dalekiego miasta, docierał nasz polski ksiądz Abuna – Ojciec Zygmunt Kwiatkowski SJ.
W czasie wciąż trwającej po nasze dni wojny, odnalazłyśmy się z Drogą Siostra, nawiązałyśmy kontakty, jak już wspominałam, gdy Siostra pracowała odważnie , z wielkim poświęceniem i odwagą w bestialsko bombardowanym, atakowanym, rujnowanym, wciąż atakowanym Aleppo , niosąc pomoc wraz z innymi Siostrami najbardziej potrzebującym, poszkodowanym w tragicznej rzeczywistości. Siostra Brygida przez wiele lat była znakomitą i bardzo zaangażowana, aktywna partnerką Hilfswerk Initative Christlicher Orient w Syrii. Po trzydziestu dwóch (32) latach ciężkiej i owocnej pracy, wielkiego poświęcenia i jakże pożytecznej działalności, ogromnego serdecznego zaangażowania … naszą polska Siostra Brygida FMM opuszcza ziemię syryjska, ostatni obszar swej działalności…opuszcza klasztor Franciszkanek w Aleppo i katolicką parafię św. Franciszka w tym mieście…
Opuszcza nas, dziś już jakże niewielką Polonię Syryjską… Naszą Droga Siostra opiekowała się i prowadziła warsztaty, wykłady dla damasceńskiej Polonii, działania pomocne w opanowaniu , leczeniu traumy; leczeniu leku wojennego, który w nas trwa już od ponad dekady… Po zasłużonym urlopie, odpoczynku w Kraju naszą Siostra podejmie nowe trudne wyzwanie, działalność w Afryce, w Południowym Sudanie jako specjalistka doświadczoną w pracy z traumą, posiadającą doskonałą znajomość języka arabskiego. Serdecznie…jak najserdeczniej z ogromną wdzięcznością z całego polskieg serca dziękujemy za te długie, długie lata, które poświęciła Droga Siostra tej umęczonej dziś ziemi syryjskiej, znękanemu, biedniejącemu wciąż zwykłemu człowiekowi… naszemu bliźniemu. Dziękujemy za tyle dobra chrześcijańskiego, którym obdarzyła Siostra najbardziej potrzebujących pomocy . Szczęść Boże we wszystkich dlaszych poczynaniach… niech Bóg błogosławi… Droga Nasza Siostro pozostaniesz na zawsze w naszych sercach, pamięci, pięknym wspomnieniem… najlepszym polskim chrześcijańskim śladem na ziemi syryjskiem, który będziemy zawsze pielgnowac w naszej pamięci. Wspaniały , bliski nam polski ślad na ziemi mojego przeznaczenia, dołączę z wielką radością do śladów polskich, których od lat uparcie szukam w Syrii i na Bliskim Wschodzie i dzięki Opatrzności odnajduję…
Serdecznie dziękuję Droga Siostro Brygido za dobre, dobre słowa uznania , którymi mnie Siostra obdarzyła …dziękując za moja pracę nad pomnikami starochrześcijańskiej Syrii i opisy piękna ziemi syryjskiej, ziemi korzeni naszej wiary w Chrystusa… Bóg zapłać …to dodaje mi otuchy i odwagi na dalasza pracę , mimo obecnie wciąż piętrzących się i piętrzących trudności. Niech te kilka słów mojego tekstu będzie moim… naszym ukłonem wdzięczności dla Naszej Kochanej Siostry. Będziemy prowadzić Drogą Siostrę na nową trudną misję dobra, najlepszą myślą…i modlitwą… Szczęść Boże.
PS.Aleppo opuściła także polska misjonarką Siostra Urszula , reprezentująca Caritas Polski . Szczęść Boże Siostrze Urszuli na nowej misji.
Barbara Anna Hajjar
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!