Nagłosniona niedawno „afera”, że była minister rolnictwa Elena Skrynnik , pod której „patronatem”, jak podają kremlowskie media, zdefraudowanych zostało około miliarda euro, to kolejna odsłona wizerunkowej kampanii Kremla.
Celem tych zabiegów jest zwiększenie spadającej na łeb, na szyję popularności rosyjskiego przywódcy państwa – pisze Der Spiegel. To dlatego, w 13. roku swoich rządów, Władimir Putin chce pokazać nowe emploi zdecydowanego bojownika z korupcją.
Bardzo prawdopodobne, że w niedługim czasie w procesie „oczyszczania elity”, tak istotnego dla stworzenia nowego wizerunku Putina, polecą głowy szefa Rosyjskiej Agencji Kosmicznej i byłej minister zdrowia Tatiany Golikowej.
Podobnie, jak było w przypadku nagłośnienia „przypadków rażącej korupcji” w ministerstwie obrony, „sprawa Skrynnik” też nie pozostała bez echa.
Pomocną dłoń wyciągnął, przeprowadzając „dziennikarskie śledztwo”, publicysta Arkadij Mamontow, który specjalizuje się w ujawnianiu „wrogów rosyjskiej państwowości” takich jak rosyjscy obrońcy praw człowieka.
Podobnie było i tym razem, kiedy Mamontow odsłonił w swoim telewizyjnym programie przed oczami Rosjan „prawdziwe oblicze” Skrynnik, nurzającej się w bogactwie, podkreślając, że zjawisko korupcji to zła siła, sabotująca światłe reformy państwowego przywództwa.
Wszystko to, razem z propozycjami przywrócenia pojęcia „wroga narodu”, podoba się, być może, elektoratowi, ale korzyści z tego nie ma żadnej – konkluduje Der Spiegel.
Kresy24.pl
2 komentarzy
Stefan
4 grudnia 2012 o 11:56Tak wygląda bandyta z rosji
jack volf
5 grudnia 2012 o 13:59operator krzesla elektrycznego