Ukraińskie wojsko wzywa światowych przywódców do pomocy w ewakuacji ludności cywilnej.
Setki ludzi pozostają pod gruzami fabryki Azovstal w Mariupolu. Dzień wcześniej Rosjanie zrzucili na zakład ciężką bombę, według niektórych doniesień o wadze do 3 ton. Obrońcy miasta twierdzą, że na terenie szpitala polowego i miejsc, w któtych ukrywała się ludność cywilna, w tym dzieci, dochodzi do osuwisk.
„Pod gruzami leżą zabici ludzie, są ranni żołnierze, mogą być cywile, do których nie możemy teraz dotrzeć. Nasze zaimprowizowane szpitale polowe są również pod gruzami”- powiedział zastępca dowódcy pułku Azowskiego, ps. Kalyna.
„Bombardowania trwają ciągle, są ciągłe blokady i nie ma normalnej komunikacji. Nie możemy dotrzeć do niektórych miejsc i podać konkretnych liczb. Wiemy na pewno, że są to setki osób, w tym duża liczba dzieci, tam są niemowlęta”– dodaje Kalyna.
Obrońca Mariupola mówi, że to nie pierwszy raz, kiedy superpotężne bomby zostały zrzucone na terytorium Azowstalu. Rosjanie wykorzystują wszelkie dostępne środki, żeby zrównać miasto z ziemią.
Kalyna przyznaje, że jest ciężko, że trudno jest walczyć, ale „ufamy sobie tutaj, ufamy naszemu dowódcy i wiemy, dlaczego tu jesteśmy”.
„Jesteśmy w całkowitej blokadzie, gdzie front wynosi 360 stopni, gdzie nie ma tyłu, nie ma normalnego zabezpieczenia. A sytuacja jest naprawdę krytyczna i dlatego wzywamy, aby… Cywile, którzy są tutaj, z którymi nagrywaliśmy wideo, aby pokazali całemu światu, prosimy, aby wreszcie dotarło do światowych przywódców, żebyśmy nie tylko my coś robili dla kogoś, ale żeby przynajmniej ktoś coś zrobił dla ludzi. Ponieważ potrzebują pomocy. Dzieci, które pokazaliśmy i które chcą zobaczyć słońce, które chcą żyć, potrzebują pomocy. Najpierw trzeba ich uratować” – powiedziała Kalyna.
Obrońca Mariupola mówi, że docierają do nich obietnice pomocy, ale żołnierze proszą tylko o gwarancje bezpiecznego wyjścia z oblężonego miasta dla cywilów.
Tymczasem dowódca ostatniej twierdzy sił ukraińskich w południowym mieście portowym Mariupol, otoczony przez Rosjan i poddawany ciągłemu ostrzałowi, powiedział we wtorek, że jego żołnierze nie poddadzą się.
Dowódca ukraińskiej 36 Brygady PM w Azowstali major Sierhij Wołyna odrzucił ultimatum Rosji, która wzywała do poddania się 20 kwietnia. Wołyna powiedział, że nie wierzy Rosjanom.
Zaapelował do światowych liderów o pomoc dla uwięzionych tam cywilów: „To już chyba nasz ostatni apel i ostatnie dni, jeśli nie godziny. Nie poddamy się, ale wróg ma dziesięciokrotną przewagę, lotnictwo, artylerię i czołgi”.
oprac. ba/washingtonpost.com/tsn.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!