Jak podaje Głos Ameryki, powołując się dyrektora ukraińskiej agencji państwowej odpowiedzialnej za strefę wykluczenia wokół elektrowni jądrowej w Czarnobylu, Jewhena Kramarenko, rosyjscy żołnierze, gdy okupowali obszar strefy, kopali transzeje także w najbardziej skażonym miejscu – tzw. Czerwony Lesie.
Czerwonu Las koło opuszczonego miasta Prypeć to najbardziej skażone miejsce, bo spadło tam wiele części po eksplozji reaktowa w kwietniu 1986 roku. Nazwa pochodzi od rdzawego koloru radioaktywnych drzew, które obumarły. Nie wszystkie udało się usunąć do dziś. Po latach, powietrze i nowo wyrosłe drzewa nie jest skażone bardziej niż reszta strefy, gdzie kwitnie flora i fauna. Ale wciąż bardzo skażona jest gleba w „Czerwonym lesie”. W tej właśnie glebie zaczęli kopać Rosjanie.
Kramarenko wysłał Głosowi Ameryki zdjęcia potwierdzające informacje o okopywaniu się Rosjan w tym miejscu.
Wcześniej ukraińskie siły zbrojne pokazały w internecie zdjęcia „Czerwonego Lasu” z drona, z okresu okupacji rosyjskiej, na których widać wykopane okopy i sprzęt wojskowy w „Czerwonym Lesie”.
Video proof. russian command did order its soldiers to dig fortifications near the Chornobyl nuclear power plant in the radioactive Red Forest in March, 2022. Complete neglect of human life, even of one's own subordinates, is what a killer-state looks like. pic.twitter.com/VLjNTaW3T3
— Defence of Ukraine (@DefenceU) April 6, 2022
Jak pisaliśmy, na przełomie marcia i kwietnia pojawiły się doniesienia, także oficjalne, ze strony ukraińskiej agencji Energoatom, że pewna liczba rosyjskich żołnierzy otrzymała „znaczne dawki promieniowania” i przewieziona została do specjalnego szpitala na Białorusi, w Homlu. Agencja twierdziła też, że żołnierze wycofali się w panice z tego miejsca po pierwszych objawach choroby popromiennej.
Władze państw agresorów, Rosji i Białorusi, milczą na ten temat.
Nie wiadomo wieć, jaką dawkę otrzymali żołnierze i jakie są ich rokowania. Ekspert cytowany przez amerykańskiego „Newsweeka” mówi jednak, że biorać pod uwagę, ile lat już trwa rozpad izotopów w strefie czarnobylskiej, raczej przyjęta dawka napromieniowania nie doprowadzi do masowych ciężkich przebiegów choroby popromiennej, tak jak to było w Czarnobylu i Prypeci po katastforie.
Międzynarodowa Agencja Energii atomowej oświadczyła, że próbuje zweryfikować te wszystkie doniesienia.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!