Wycofanie się sił rosyjskich z okolic Kijowa prawdopodobnie oznacza, że zostaną one przesunięte w innym kierunku, a pokój w Europie będzie niemożliwy, dopóki u władzy pozostanie Władimir Putin.
Oświadczył to emerytowany brytyjski generał, były zastępca dowódcy sił NATO w Europie, Richard Shirreff.
Powiedział, że jest podejrzliwy wobec oświadczeń rosyjskich przywódców o deeskalacji sytuacji w obwodach kijowskim i czernihowskim.
„Jest to prawie na pewno przyznanie, że próba postępów w wielu obszarach operacyjnych nie powiodła się i najprawdopodobniej zwiastuje koncentrację sił w innych miejscach… Nie wykluczałbym jakiegoś oszukańczego manewru” – zauważył.
Powiedział również, że „dopóki Putin jest na Kremlu, pokój w Europie jest niemożliwy”, dodając, że uważa go za „morderczego autokratę”.
Według niego, NATO musi zapewnić, że konfrontacja między Rosją a Zachodem pozostanie „zimną wojną, a nie gorącą wojną”, ale to oznacza, że Sojusz musi być gotowy do wojny.
„Nie widzieliśmy jeszcze takiego nagromadzenia sił NATO, co moim zdaniem jest ważne, jeśli Sojusz chce powstrzymać dalszą agresję” – podkreślił.
Przypomnijmy, że brytyjski wywiad wymienił dwie przyczyny wycofania wojsk rosyjskich z okolic Kijowa. Rosyjskie porażki i udane kontrataki sił ukraińskich prawie na pewno oznaczają, że rosyjska ofensywa nie osiągnęła celu, jakim było okrążenie Kijowa. Po drugie, jest bardzo prawdopodobne, że Rosja będzie dążyć do ściągnięcia sił bojowych z północy do swojej ofensywy w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie.
Opr. TB, https://www.bbc.com/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!