Szefowa Związku Polaków na Białorusi już rok spędziła w białoruskim więzieniu. Jej los, tak samo jak los Andrzeja Poczobuta, już nie jest wyłącznie w rękach dyktatora Łukaszenki, ale też reżimu Putina, pisze Rusłan Szoszyn na łamach Rzeczpospolitej.
Dziennikarz przypomina, że liderzy polskiej mniejszości zostali oskarżeni o podżeganie do nienawiści oraz „rehabilitację nazizmu”.
„Podobnie Rosja uzasadnia dzisiaj swoją agresję na Ukrainę, zrzucając bomby na budynki mieszkalne ukraińskich miast. A więc całkiem możliwe, że brutalne represje na Białorusi i pacyfikacja największej polskiej organizacji były też w interesie Kremla. Bo ci, którzy siedzą w więzieniach (ponad tysiąc więźniów politycznych), namawialiby dzisiaj ludzi do protestów. Na współudział Białorusi Łukaszenki w wojnie nie zgodziliby się mieszkający tam Polacy. A Andżelika Borys prawdopodobnie organizowałaby na Grodzieńszczyźnie zbiórkę pomocy humanitarnej dla Ukrainy” – pisze Szoszyn.
Autor Rzeczpospolitej wskazuje, że Polacy są zakładnikami reżimów, które stanowią zagrożenie dla całego świata.
„I świat, a przede wszystkim Polska, nie ma prawa o nich zapomnieć”.
Czytaj cały artykuł na Rzeczpospolita
Andżelika Borys została zatrzymana 23 marca br. Dwa dni poźniej aresztowano czterech innych działaczy polskiej mniejszości; członków zarządu organizacji Andrzeja Poczobuta, Marię Tiszkowską i Irenę Biernacką oraz dyrektorkę polskiej szkoły społecznej w Brześciu Annę Paniszewą.
Postawiono im zarzut „podżegania do nienawiści na tle narodowościowym” i „rehabilitowanie nazizmu”. Prokuratura zarzuca im, że dochodziło do tego podczas imprez masowych dla młodzieży, podczas których rzekomo honorowano członków „band antysowieckich”. Według śledczych działania liderów polskiej mniejszości miały służyć rehabilitacji nazizmu, usprawiedliwiania ludobójstwa narodu białoruskiego na Grodzieńszczyźnie i Ziemi Brzeskiej. Z artykułu białoruskiego kodeksu karnego grozi im nawet 12 lat kolonii karnej.
Trzy działaczki mniejszości polskiej Maria Tiszkowska i Irena Biernackaoraz dyrektorka polskiej szkoły społecznej w Brześciu Anna Paniszewa zgodziły się na propozycję zwolnienia z więzienia w zamian za wyjazd do Polski.
Andżelika Borys i Andrzej Poczobut pozostają za kratkami. Informacje o ich stanie są fragmentaryczne, ponieważ, podobnie jak w innych sprawach politycznych, prawnicy więźniów są ograniczeni umową o zachowaniu poufności.
22 marca żona Andrzeja Poczobuta poinformowała na Facebooku, że od dawna nie otrzymuje od listów z więzienia, a te pisane przez nią każdego dnia również do Andrzeja nie dochodzą.
Dziś Polacy są drugą co do wielkości mniejszością narodową na Białorusi, mieszkają tam od wieków.
Andżelika Borys, pochodząca ze wsi Grzebienie na Grodzieńszczyźnie, została po raz pierwszy wybrana na przewodniczącą Związku Polaków w 2005 roku. Ministerstwo Sprawiedliwości RB nie uznało wówczas wyników wyborów, ponieważ reżim w Mińsku chciał, aby na czele organizacji stanął człowiek namaszczony przez łukaszystów..
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!