Polityka „braterskiej integracji” może przynieść Białorusi nieoczekiwane rezultaty.
Białoruski politolog Walery Karbalewicz ocenia, że Putin w każdej chwili może zarządać od Łukaszenki uznania tzw. „DRL” i „ŁRL”. Jego zdaniem, wkrótce pojawi się kwestia włączenia „republik” do „Państwa Związkowego Rosji i Białorusi”. Wreszcie, Łukaszenka może w niedalekiej przyszłości usłyszeć od Putina: „skoro jesteśmy jednym narodem, to po co ci osobne państwo?”.
W swoim felietonie na portalu Radia Svaboda Karbalewicz wskazuje, że dotychczas wszelkie działania zmierzające do eskalacji konfliktu z Zachodem i Ukrainą, Moskwa uzasadniała agresywnym zachowaniem, planami i zamiarami NATO, Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Jego zdaniem motywy te były również słyszane we wczorajszym przemówieniu Putina, ale jakoś na marginesie.
Politolog pisze, że w pełnym patosu wystąpieniu Putin akcentował historyczną krzywdę Rosji z powodu upadku Związku Radzieckiego;
„Prezydent Rosji uważa, że nadszedł czas, aby przywrócić sprawiedliwość, przywrócić rosyjskie ziemie ich historycznej ojczyźnie. Tym samym Moskwa stwierdza, że nie uznaje skutków rozpadu ZSRR i granic zarejestrowanych w 1991 roku.
I deklaruje swoje historyczne, moralne, a zatem i polityczne prawo do ponownego rozważenia tego, co wielokrotnie nazywał „katastrofą geopolityczną”. I ten rewizjonizm pojęciowy Putina niszczy całą architekturę bezpieczeństwa międzynarodowego. Nie mówiąc już o przestrzeni postsowieckiej. Dla państw postsowieckich nie jest to tylko koncepcja filozoficzna, ale realne zagrożenie. W sensie praktycznym takie stanowisko Moskwy znalazło odzwierciedlenie w decyzji ws. „DRL” i „ŁRL”.
Według białoruskiego politologa, ostatnie ruchy Putina są szczególnie ważne dla Białorusi. Wskazuje, że rosyjscy politycy od lat uważają, że istnienie białoruskiej państwowości jest rodzajem nieporozumienia.
„Łukaszenka od 27 lat bawi się tymi ideami na wszelkie możliwe sposoby, cały czas mówiąc, że musimy być jednym narodem, Rosja jest naszym starszym bratem i tak dalej. A teraz cała ta polityka „braterskiej integracji” może przynieść nieoczekiwane rezultaty. Putin powie nagle: skoro jesteśmy jednym narodem, to po co ci osobne państwo?”.
Zdaniem Karbalewicza, białoruski dyktator ma świadomość, w jak bardzo ryzykownej sytuacji się znalazł. Według politologa Łukaszenka będzie zmuszony podjąć decyzję o uznaniu „DRL” i „ŁRL”, ponieważ obiecał to Putinowy.
„I tu problemem jest nie tylko negatywna reakcja Ukrainy, nowe zachodnie sankcje w przypadku takiego uznania. Wkrótce pojawi się kwestia wejścia „DRL” i „ŁRL” do Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. O przystąpienie do tej unii zostaną poproszone Abchazja, Osetia Południowa i Naddniestrze. „Państwo Związkowe” ze struktury, która dawała łukaszenkowskiej Białorusi wyłączne możliwości otrzymywania rosyjskich subsydiów gospodarczych, stanie się hubem rosyjskich marionetek. Status Białorusi gwałtownie spadnie”.
Karbalewicz zauważa, że przez całe popołudnie 22 lutego Łukaszenka milczy, nie komentuje zwrotu w rosyjskiej polityce. A to bardzo dużo mówi.
Z Mińska nadchodzą informacje, że 22 lutego przed kantorami ustawiają się kolejki chcących wymienić ruble na dolary, ale zapasy walut wymienialnych kończą się. W ślad za rosyjskim rublem, spadł kurs rubla białoruskiego. Wkrótce potem przestała działać strona Banku Narodowego i Białoruskiej Giełdy Walutowej.
oprac. ba za svaboda.org
3 komentarzy
qumaty
22 lutego 2022 o 17:01Łukaszenka wg mnie będzie potrzebny, by w imieniu Białorusi podpisać się pod aktem wskrzeszenia ZSRR. Jakiś odkurzony Janukowycz by to samo zrobić „w imieniu Ukrainy” (a przynajmniej tej części co się uda „wyzwolić”) i na setną rocznicę powstania mamy ZSRR 2.0. czyli odwracamy „katastrofę” jaką dla Putina był jego rozpad. Nad Kremlem wciągamy uroczyście dawną flagę i puszczamy dawny hymn. Babcie płaczą, weterani biją brawo, nastrój powagi i podniosłości. A wszystko to Putina zasługa. No zbawca.. Co za klamra! Co za puenta i zwieńczenie prezydentury! I nagle mamy prawo do legalnych roszczeń i wypraw wojennych na cały obszar dawnego ZSRR, a również do wasalizowania psństw z jego dawnej „strefy wpływów”. Demoludów byłych. Do tego można sobie darować demokratyczne dekoracje, jakieś wybory udawane, prawa człowieka i inne „bzdury” . Jest jedna partia i jeden jej srkretarz (w Chinach działa jakoś to), a przeróżne baćki czy inne marionetki staną się po prostu posłusznymi regionalnymi sekretarzami partii, a nie partnerami z którymi trzeba coś ustalać.
..i nagle rojenia baćki, że chce być „sowieckim pułkownikiem” czy wkręty o „sowieckim narodzie” przestają śmieszyć. Wie po prostu więcej.
Antoni Kosiba
22 lutego 2022 o 23:47Putin jak Hitler – skoro po I wojnie światowej w Europie pojawiły się państwa, w której część ludności mówi po niemiecku, to „trzeba”częściowo albo całkowicie podbić i anektować te państwa w imię chronienia owej ludności niemieckojęzycznej.
A kto to jest Putinowy? I komu on coś obiecał?
cebula z kartoflami
23 lutego 2022 o 13:40Ten łukaszenka to jest taki burak że w głowie się mieści