Rosyjskie władze okupacyjne w Donbasie, czyli szefowie z nadania Kremla tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej zwróciły się do prezydenta Rosji Władimira Putina z prośbą o uznanie ich za „niepodległe republiki”.
Oświadczenie szefa tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Denisa Puszylina opublikowała na swoim profilu na portalu społecznościowym czołowa medialna propagandzistka rosyjskiego reżimu, Olga Skabajewa.
Z analogiczną „prośbą” do Putina zwrócił się szef tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej Leonid Pasecznik.
Jako uzasadnienie podał „zapobieżenie masowej śmierci ludności republiki, spośród której 300 tysięcy to obywatele Rosji”.
Wcześniej o uznanie tych tworów rosyjskich w DOnbasie zwróciła się do Putina rosyjska Duma.
Tymczasem rozpoczęło się pod przewodnictwem Putina posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej poświęcone Ukrainie i relacjom Rosji z Zachodem. Putin rozpoczął od długiego kłamliwego „wykładu” o sytuacji na Ukrainie od 2014 roku.
Oprac. MaH, tvrain.ru
Ilustracja: Pixabay License
2 komentarzy
Edmund
21 lutego 2022 o 17:10Przed chwilą oglądałem spektakl w wykonaniu Putina. Źle przygotowani aktorzy z rozdanymi rolami, niektórzy jąkali się, chociaż wiadomo, że do spektaklu na modłę sowiecką byli przygotowani wcześniej. Po rosyjsku jest to tzw. pokazucha, czyli spektakl dla nieświadomych i naiwnych. Starzejący się i wyglądający na niezupełnie zdrowego car zamiast odpoczynku na emeryturze chce bawić się w wojenkę. Powinien bawić wnuki. A kłamstwo na kłamstwie rosyjskich środków informacji w stylu walki o pokój ZSRR: Węgry 1956, Czechosłowacja, Czeczenia, Afganistan itd., nie można tego zliczyć, m.in. awantura na Kubie mówią same za siebie. Twarze i mimika aktorów mówiły o braku przekonania w tym, o czym mówili
Gal
22 lutego 2022 o 09:35Problem polega na tym, że oni są skuteczni. Zachód tak jak w 1938 tak i dziś jest tchórzliwy i krótkowzroczny. Chce kosztem innych zapewnić sobie spokój. Nie rozumie, że Rosja się nie zatrzyma i niedługo będą problemy destabilizacyjne w krajach nadbałtyckich, a potem może i Polsce. Po wchłonięciu Białorusi, co stać się ma niebawem, los Ukrainy będzie opłakany a i państw nadbałtyckich beznadziejny. Myślisz, że Niemcy kiwną palcem w tej sprawie? Zauważ co zadeklarowały: rozważają „wstrzymanie” Nord Stream 2, wstrzymanie = CZASOWE wyłącznie z działania… opinia publiczna przejdzie do porządku dziennego z okupacją Ukrainy i się włączy po cichu z ulgą dla niemieckich obywateli? Niemcy zachowują się tak, jakby był podpisany jakiś nowy pakt typu Ribbentrop-Mołotow, bo inaczej tego nie umiem wyjaśnić. Oczywiście tego nie wiem i to czysta spekulacja. Aczkolwiek odnoszę wrażenie, że są wybitnie prorosyjscy, a ich działania są pozorowane. Oczekiwałbym od najsilniejszego państwa UE że zjednoczy wszystkie kraje w jednomyślnym stanowisku sprzeciwu wobec agresji. Marzenia. Interesy jak zwykle na pierwszym miejscu.