Powszechnie wiadomo, że prezydenta Rosji Władimira Putina bardziej „kręci” polityka zagraniczna niż wewnętrzna, zauważa kanał w Telegramie „Generał ZWZ”.
Ale ostatnie wydarzenia i newsy z frontu polityki zagranicznej przysporzyły Putinowi głównie frustracji i bólu głowy. W poniedziałek rano Putin otrzymał raport Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej, w którym poinformowano go, że Łukaszenka odbył niedawno rozmowę telefoniczną z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem. Podczas rozmowy Łukaszenka miał skarżyć się Xi Jinpingowi na ciągłe naciski ze strony Putina, mówił o niebezpieczeństwie przejęcia przez Rosję władzy nad Republiką Białoruś i prosił chińskiego przywódcę o wsparcie moralne i finansowe.
O ile oczekiwania finansowe są zrozumiałe, to wsparcie moralne, zdaniem Łukaszenki, powinno polegać na pryncypialnym stanowisku Chin w kwestii wspierania niepodległości Białorusi. Łukaszenka miał otwarcie poprosić chińskiego przywódcę o rozmowę z Putinem, aby nie dopuścić do wciągnięcia Białorusi w ewentualny konflikt z Ukrainą i o niedopuszczalności wykorzystania do tego celu terytorium Republiki Białoruś.
Putin był wyraźnie zdenerwowany tym raportem. Ale na tym kłopoty się nie skończyły. Brytyjski premier Boris Johnson odmówił zaplanowanej rozmowy telefonicznej z Putinem. I choć powody jego odmowy były mniej lub bardziej zrozumiałe, to jednak ogólne tło przygotowywania przez Wielką Brytanię sankcji wobec rosyjskich firm i oligarchów oraz odmowa Johnsona rozmowy z Putinem stworzyły wrażenie, że rosyjski prezydent jest jawnie lekceważony. I nawet komunikacja z francuskim prezydentem Macronem nie przyniosła wczoraj Putinowi większego pocieszenia.
Władimir Putin, który uważa się za wielkiego taktyka na arenie polityki zagranicznej, traci grunt pod nogami i możliwości udowodnienia, że jest silnym przywódcą, zdolnym do popchnięcia sytuacji pod własne dyktando poprzez postawienie ultimatum.
Po odrzuceniu ultimatum, Putin nie spieszy się z pokazaniem siły i determinacji do działania.
oprac. ba zat.me/generalsvr
2 komentarzy
karol
2 lutego 2022 o 09:24Bidula, zawsze może wyjechać do „przyjaciół” w rosji
Kocur
2 lutego 2022 o 10:14Panie putinol, nie zawsze wszystko idzie po myśli, hehe. I dobrze, podrap się trochę w łyse czoło.
Przeciw ruskiemu zagrożeniu wszyscy rozsądni powinni trzymać sztamę, ale jak widać niektórzy wolą pozostać lizusami kremla.