„Daliśmy Białorusi jasno do zrozumienia, że zapłaci wysoką cenę, jeśli pozwoli na inwazję na Ukrainę ze swojego terytorium. Odpowiedź USA, sojuszników i partnerów będzie zdecydowana i błyskawiczna” – powiedział rzecznik Białego Domu Ned Price na codziennej odprawie prasowej.
Ned Price dodał, że jeśli wojska rosyjskie pozostaną na Białorusi na stałe, NATO „zrewiduje swoją postawę w krajach sąsiednich”. Napływ rosyjskich wojsk na Białoruś „podważa jej status jako niepodległego kraju i zagraża jej suwerenności”.
Przypomnijmy, że 24 stycznia Aleksander Łukaszenka powiedział, że został poinformowany o stanowisku Departamentu Stanu USA.
„Przyjeżdżają do naszych dyplomatów w Nowym Jorku i grożą nam: tak, jeśli pozwolicie Putinowi i Rosji, pozwolicie na to, to my nałożymy sankcje. Jeśli przywrócicie tę broń jądrową ns Białoruś, będziemy mieli to i to. Widać, że w stosunku do Białorusi mają mentorski ton” – stwierdził Łukaszenka. – Chciałbym więc zwrócić ich uwagę na to, co powiedziałem w Łunińcu. Myślę, że nie trzeba tu nic dodawać. Nie potrzebujemy żadnej wojny. Ale ci sami Amerykanie, rękami Polaków, Łotyszy i osobiście, popychają nas do tych działań. Byliśmy dawcą bezpieczeństwa w tym regionie. Zawsze byliśmy za to doceniani. Dlaczego pchacie nas w 2020 roku i robicie z nas agresorów. W ich terminologii. Dlaczego było to konieczne? A dziś nam grożą”.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!