Obecne kierownictwo Białorusi nigdy nie pozwoli na okupację kraju – oświadczył Aleksander Łukaszenka 24 stycznia na spotkaniu z szefem Państwowego Komitetu Granicznego. ws. ochrony granicy państwowejw 2022 roku.
Dyktator odniósł się w ten sposób do słów emigracyjnego polityka, lidera narodowców Zianona Paźniaka, który ocenił w wywiadzie dla Radia Racyja, że odbywa się wojskowa okupacja Białorusi przez Rosję.
„Nigdy nie zniżałem się do poziomu, by polemizować z moimi przeciwnikami i rywalami, ale dzisiaj, po otrzymaniu raportu, ze zdziwieniem przeczytałem, że „zajęliśmy Białoruś”. Ja jako naczelny dowódca jakoś tego nie zauważyłem. A może nie poinformowałeś mnie, że przeprowadziliśmy tu „okupację Białorusi”? – zwróćił się z ironią do przewodniczącego Państwowego Komitetu Granicznego Anatolija Łappo.
Łukaszenka zaprzeczył słowom Paźniaka mówiąc, że „200 transportów kolejowych się po prostu u nas nie pomieści. A ponadto nigdy, dopóki jestem prezydentem, a wy (zwracając się do uczestników narady) jesteście generałami, nie dopuścimy do okupacji kraju, ani z zachodu, ani ze wschodu. Te ćwiczenia to nie okupacja. My tylko bronimy naszej południowej granicy, gdzie Ukraina jako pierwsza zaczęła ściągać wojska”.
Zapowiedział, że wyśle tam kontyngentu wojska;
„To dla nas ważne, bo będziemy musieli wysłać tam kontyngent naszej armii” — powiedział, cytowany przez państwową białoruską agencję prasową Belta.
oprac. ba za belat.by
3 komentarzy
wqert
24 stycznia 2022 o 22:10ten koles skonczy na szubienicy, ma baaardzo duzo krwi na rekach.
roan
25 stycznia 2022 o 08:25…już wkrótce się przekonamy jak kończą znienawidzeni dyktatorzy, to kwestia czasu…
ktos
25 stycznia 2022 o 08:52to po co maja wlasna armie skoro kilku ukraincow z kalachami i juz jada czolgi z Rosji?