Prezydent UEFA Aleksander Čeferin stwierdził w wywiadzie dla Politico, że Białoruski Związek Piłki Nożnej „nie ma nic wspólnego z reżimem Łukaszenki”. Nie przekonuje go nawet niedawne aresztowanie w Czechach szefa BZPN Władimira Bazanowa.
W rozmowie z Politico Čeferin zauważa „straszną sytuację” na Białorusi, i najwyraźniej chodzi mu o prawa człowieka, a nie białoruski futbol. Prezydent UEFA zapewnił, że jego organizacja monitoruje sytuację na Białorusi.
Tymczasem Białoruska Fundacja Sportowej Solidarności (BSSF), zrzeszająca sportowców represjonowanych na Białorusi po wyborach prezydenckich w sierpniu 2020, zamierza podać UEFA do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie. Chce zmusić Unię Europejskich Związków Piłkarskich do „przestrzegania postanowień jej własnego statutu” i wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec Białoruskiego Związku Piłki Nożnej.
W październiku BSSF opublikowała raport o „naruszeniach popełnionych przez Białoruski Związek Piłki Nożnej”. Został wysłany do UEFA, ale nie było na to żadnej reakcji. Wśród naruszeń raport wymienia ingerencję rządu w pracę ABFF, udział federacji w „propagandzie politycznej”. Jednak UEFA jeszcze w to nie wierzy. Nie przekonuje go nawet aresztowanie w Czechach szefa Białoruskiego Związku Piłki Nożnej Władimira Bazanowa.
Liderka białoruskiej opozycji Swietłana Tichanowska stwierdziła wówczas, że Bazanow jest „osobą bezpośrednio związaną z represjami w białoruskim futbolu”.
oprac. ba za euroradio.fm
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!