Generał mjr. Roman Podliniew, zastępca szefa białoruskich pograniczników, nadzorował atak na granicę Polski, który miał miejsce 16 listopada w Bruzgach. Kolejny dowód na to, jak głęboko służby białoruskie angażują się w prowadzoną przeciwko UE operację hybrydową, napisał rzecznik ministra – koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn na Twitterze.
Rzecznik koordynatora polskich służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że zamachem migrantów na polską granicę 16 listopada kierował zastępca przewodniczącego Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi generał dywizji Roman Podliniew.
Przypomnijmy, chodzi o zmasowaną próbę przebicia się przez granicę białorusko-polską w pobliżu przejścia granicznego Bruzgi – Kuźnica.
Polscy pogranicznicy zostali zmuszeni do użycia gazu łzawiącego i armatek wodnych. Zdjęcie opublikowane przez Stanisława Żaryna pokazuje, że Podliniew obserwuje wszystko, stojąc przy płocie. Według polskich służb specjalnych w pobliżu byli inni białoruscy funkcjonariusze bezpieczeństwa.
„To kolejny dowód na to, jak głęboko białoruskie służby są zaangażowane w operację hybrydową przeciwko UE” – napisał Żarin na Twitterze.
We wrześniu Roman Podliniew odwołał się do bezpodstawnych oskarżeń krajów europejskich o kryzys migracyjny na granicy z UE.
„Często słyszymy na wszystkich szczeblach, że Białoruś rzekomo podejmuje działania w celu zorganizowania nielegalnej migracji, stworzyła kryzys migracyjny, prowadzi wojnę hybrydową, rzekomo sprowadzając nielegalnych migrantów do granicy samochodami, w tym służbowymi” – powiedział Podliniew. Dodał, że zarzuty te nie są oparte na żadnych dowodach i nie ma nic, co by potwierdzało zaangażowanie strony białoruskiej w kryzys migracyjny.
oprac. ba za svaboda.org
1 komentarz
Edmund
14 grudnia 2021 o 19:22Ten general to ktoś w rodzaju wagnerowca na usługach baćki