Przed nadchodzącą drugą turą wyborów prezydenckich w Bułgarii odbyła się debata, w której wzięli udział urzędujący prezydent Rumen Radew i rektor Uniwersytetu Sofijskiego Anastas Gerdżikow. Podczas wymiany myśli kandydaci spierali się o przynależność Krymu.
Wspierany przez centroprawicową partię GERB Anastas Gerdżikow zaanektowany przez Rosję półwysep nazwał terytorium Ukrainy. Z kolei Radew odpowiedział, że „Obecnie jest rosyjski, jaki jeszcze?”.
Kandydaci rozmawiali również o sankcjach wobec Rosji. Zdaniem Radewa są one nieskuteczne. Natomiast jego oponent Gerdżikow uważa, że dopóki Rosja łamie prawa człowieka i prowadzi wojny hybrydowe, to nie mogą one zostać zniesione. Jednocześnie oskarżył Rosję, że traktuje Bułgarię jak Białoruś – uważając ja za „półrosyjską”.
Oprac. DJK, ekhokavkaza.com
Fot.Wikimedia Commons,CC
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!