W rozgrywanym w Moskwie meczu I rundy rozgrywek grupowy Ligi Europy UEFA w piłce nożnej, Legia Warszawa sprawiła niespodziankę pokonując na wyjeździe wyżej notowanego Spartaka Moskwa 1-0.
Polacy strzelili Spartakowi bramkę w 91. minucie. Bramkę zdobył pomocnik gości Lirim Kastrati.
Niezadowolenia nie kryły rosyjskie media, który wytykały błędy piłkarzom i selekcjonerowi.
– Muszę zmyć wstyd sprzed dziesięciu lat! – powiedział właściciel „Spartaka” Leonid Fedun na krótko przed gwizdkiem startowym. Dobrze pamięta datę 25 sierpnia 2011 roku, gdy na stadionie Łużniki czerwono-biali przegrali z Legią 2:3.
Emocje, szczególnie te kibicowskie musiały sięgać zenitu już przed meczem. Jak donosi portal rsport.ria.ru, polski klub zapłacił za banery uliczne w Moskwie z zapowiedzią zbliżającego się meczu. Podpis w języku angielskim i rosyjskim brzmiał: „Witaj Moskwo! Powróciliśmy!”.
Być może chęć zemsty najzagorzalszych fanów Spartaka mogłaby przerodzić się w coś więcej niż oburzenie na portalach społecznościowych, ale na mecz z Warszawy do stolicy Rosji przylecieli tylko dziennikarze.
Trener Spartaka Moskwa Rui Vitoria powiedział, że jest gotów wziąć na siebie odpowiedzialność za porażkę z Legią, poinformował Sport-Express w środę, 15 września.
„Jestem gotów wziąć pełną odpowiedzialność za tę porażkę. Jestem odpowiedzialny za wynik, to moja praca. Wewnętrznie możemy rozmawiać o różnych rzeczach, ale odpowiedzialność spoczywa na mnie. Ja jestem liderem tego zespołu. Ale nigdy się nie poddaję. Mogę wariować, ale nigdy się nie poddam”, powiedział Vitoria.
ca
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!