W środę 25 sierpnia przedstawiciel ONZ ds. uchodźców na Białorusi odwiedził przejście graniczne, gdzie rozmawiał z migrantami – podał białoruski Państwowy Komitet Graniczny (GPK). Strona białoruska konsekwentnie od kilku dni stara się dowieść, że koczujący ludzie to nie nielegalni migranci z Iraku, ale uchodźcy z objętego wojną Afganistanu.
„W środę, 25 sierpnia, przedstawiciel UNHCR na Białorusi Muluseu Mamo odwiedził odcinek pograniczny Rusaki podlegający grodzieńskiej grupie nadgranicznej w celu zapoznania się z sytuacją na granicy. W trakcie spotkania strona białoruska zaprezentowała swoje stanowisko, a także umożliwiła rozmowę z obywatelami Afganistanu, którzy już od dłuższego czasu znajdują się na linii granicy” – podano w informacji dla agencji państwowej BiełTA.
Przedstawiciel UNHCR rozmawiał z migrantami, którzy mieli mu powiedzieć, że nie chcą pozostać na Białorusi, ale chcą dostać się do krajów europejskich i szukać ochrony prawnej w Polsce.
Według biaoruskiej służby granicznej, migranci są bardzo oburzeni faktem, że polskie wojsko nie dopuszcza do nich przedstawicieli europejskich mediów i organizacji praw człowieka.
Od kilkunastu dni na granicy polsko-białoruskiej, po białoruskiej stronie granicy, koczują migranci, którzy chcieli dostać się do Polski. Z białoruskiej strony przed ewentualnym odwrotem zagradzają im drogę białoruskie służby. Przejścia na polską stronę pilnują żołnierze i funkcjonariusze SG.
Od początku sierpnia funkcjonariusze Straży Granicznej odnotowali ponad 3 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Wczoraj tj. 25.08 takich prób było 71, zatrzymano 20 cudzoziemców.
oprac. ba za telegra.ph
2 komentarzy
dede
26 sierpnia 2021 o 11:33Dlaczego ci „uchodźcy” nie skorzystają po prostu z oficjalnego i dostępnego przejścia granicznego. Przecież nie mieli by wtedy takich problemów. Mogliby złożyć i przedstawić wszystkie niezbędne dokumenty itd….
ego
26 sierpnia 2021 o 21:08Poszli won !