Wczorajsze spotkanie w Waszyngtonie liderki białoruskiej opozycji Swietłany Tichanowskiej z sekretarzem stanu USA Antony Blinkenem było moralną rekompensatą za spotkanie szefa amerykańskiej dyplomacji Mike’a Pompeo z Aleksandrem Łukaszenką w styczniu 2020 roku, uważa białoruski politolog Paweł Usow.
„Najwyraźniej USA nie chcą iść na bezpośrednią konfrontację z Rosją i wdawać się w decydującą walkę o Białoruś. Wynika to przede wszystkim z faktu, że Waszyngton nie ma narzędzi, żeby ograniczyć rosyjskie wpływy i wprowadzania politycznych zmian na Białorusi. Nie ma też chyba przekonania (pewności), że w najbliższej przyszłości zaplecze Tichanowskiej popchnie system autorytarny w kierunku szybkiego upadku”, napisał w komentarzu na kanale Telegram politolog Paweł Usow.
Zdaniem eksperta Biały Dom uznał, że inwestowanie w przywództwo Tichanowskiej poprzez osobiste spotkanie z prezydentem Bidenem jest przedwczesne.
„Ameryka jest przygotowana na to, że kryzys polityczny w naszym kraju może być zamrożony na czas nieokreślony, a jego wynik całkowicie nieprzewidywalny. Z kolei spotkanie z Blinkinem jest rodzajem moralnej rekompensaty za spotkanie Pompeo z Łukaszenką i całkowitą porażką amerykańskiej polityki przyjaźni z dyktatorem” – mówi politolog.
19 lipca emigracyjna liderka białoruskiej opozycji Swietłana Tichanowska spotkała się w Waszyngtonie z sekretarzem stanu USA Anthonym Blinkenem, zastępcą sekretarza stanu Victorią Nuland i Derekiem Choletem z Departamentu Stanu USA. Wciąż nie wiadomo, czy spotka się z nią prezydent USA Joe Biden.
oprac. ba za t.me/usovpavel
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!